Trwa zbiórka na odbudowę Fabryki Lloyda w Bydgoszczy. Przyczyna pożaru nadal nie jest znana

– Prowadzimy postępowanie, ale jest na bardzo wczesnym etapie. Wszystkie możliwe mechanizmy powstania tego tragicznego zjawiska są przez nas brane pod uwagę – informował nas pod koniec stycznia prok. Dariusz Bebyn, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. W kwestii ustalenia przyczyny sytuacja się nie zmieniła – nadal nie wiadomo, w jaki sposób doszło do wybuchu pożaru.

Jak przekazuje nam prok. Dariusz Bebyn, wciąż trwają intensywne czynności w tej sprawie. Dużą pomocą w ustaleniu okoliczności może być odzyskanie zapisów z monitoringu, nad czym mają pracować biegli.

– To miejsce tworzą fantastyczni ludzie, wspaniała ekipa, więc każdy chce im pomóc – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” Malwina Sypniewska-Pietsch, organizatorka Festiwalu Podróżnicy, który odbywał się w Fabryce Lloyda. To ona parę godzin po tym jak doszło do wybuchu pożaru założyła zbiórkę na odbudowę hali. Do wtorkowego popołudnia wsparło ją blisko 1400 osób, które wpłaciły łącznie blisko 75 tys. zł. Cel ustawiono na milion.

Środków na odbudowę potrzeba będzie znacznie więcej niż dotychczas zebrano. Założycielka zbiórki zaangażowała się także w drugą akcję, która cieszy się sporym powodzeniem. Blisko 600 osób liczy facebookowa grupa „Fanty na odbudowę Fabryki Lloyda”. Miłośnicy miejsca wystawiają tam na aukcję przeróżne przedmioty, vouchery czy usługi.

– Wiele osób zgłasza chęć pomocy. Niedługo na grupie, ale także podczas wrześniowego festiwalu będzie można wylicytować kaski z podpisami najwybitniejszych polskich himalaistów – przekazuje nam Malwina Sypniewska-Pietsch. Jak dodaje, podczas próby znalezienia miejsca, gdzie odbędzie się 14. edycja Festiwalu Podróżnicy jeszcze bardziej utwierdziła się w przekonaniu, że Fabryka Lloyda jest na mapie Bydgoszczy miejscem wyjątkowym, bo trudno znaleźć obiekt, w którym można organizować takie wydarzenie.

– Zależy nam, żeby fabryka jak najszybciej się odbudowała. Wierzę, że przyszłoroczna. 15. edycja będzie mogła odbyć się ponownie w budynku przy ul. Fordońskiej. Wiemy, jak bardzo Łukasz jest zdeterminowany, ale nie wszystko zależy od niego. Trzeba wesprzeć tę inicjatywę, bo udało mu się ożywić tę perełkę – stwierdza.

Łukasz Gliński, właściciel Fabryki Lloyda, sam przyznaje, że aby odbudować zabytkowy obiekt potrzebne jest praca zespołowa. Wsparcie zadeklarowali przedstawiciele strony publicznej, jak i prywatni przedsiębiorcy. Na razie najważniejszym zadaniem, nad którym skupia się zespół jest prowadzenie bieżącej działalności.

– Minęło 10 dni od pożaru Fabryki Lloyda. Nasz główny budynek, w którym odbywały się wydarzenia kulturalne, spłonął wraz z wyposażeniem. Niewiele sprzętu przetrwało. Mamy jednak coś znacznie ważniejszego. To zgrany zespół, goście darzący nas zaufaniem oraz wielu partnerów wspierających nie tylko słowem, ale również czynami. Wiemy na kogo możemy liczyć! – czytamy we wpisie z 5 lutego na profilu Fabryki Lloyda.

Jak już wcześniej informowaliśmy, większość najbliższych wydarzeń, które miały odbyć się przy ul. Fordońskiej zostało przeniesionych. Wybrano dla nich kilka lokalizacji. Najbliższe wydarzenia organizowane przez zespół Fabryki Lloyda to:

• Dance Party & Sax – 17 lutego w ICF (dawne Sport Factory)
• Wesele bez pary młodej vol.4 – 23 lutego – Restauracja Sowa, Mostowa 4.
• Kacperczyk – 29 lutego – SISU Arena.
• Trance Nation (2 marca BCTW).

– Dla pełnego obrazu, musimy dodać, że koncerty Dawida Kwiatkowskiego i Wersow są przeniesione do Torunia, a KSU zostało odwołane. To wydarzenia organizowane przez zewnętrzne agencje i rozumiemy, że podjęły one takie decyzje – informuje Fabryka Lloyda.

Jak dowiadujemy się z wpisu plan niezmiennie jest taki sam – minimalizacja niedogodności, przy realizacji zimowo-wiosennych wieczorów tematycznych oraz koncertów w innych lokalizacjach. Latem z kolei planowane są koncerty plenerowe, które mają się odbyć na terenie przy hali.