Trwa remont charakterystycznego pawilonu przy ulicy Konopnickiej

Blaszany pawilon przy ul. Konopnickiej 28 na taki remont czekał trzydzieści lat. W budynku, w którym znajduje się bar „Krokus”, a także siedziba rady osiedla, market, filia biblioteki i kilka punktów usługowych, wymieniono już wszystkie drzwi i okna. A to tylko część czekających go zmian.
[break]

- Budynek zostanie ocieplony i otynkowany. W tej chwili kończymy kładzenie na dwóch ścianach wełny mineralnej. Zrobiliśmy też już porządek z okablowaniem. Do tej pory część kabli szła po dachu, część po ścianach, część pod blachą, a część na niej. Teraz jest jeden węzeł teletechniczny dla wszystkich dostawców - relacjonuje postępy Stanisław Staszak, kierownik szwederowskiej administracji BSM.

Cztery razy kradli

Nie zabrakło też niezbyt miłych niespodzianek. Nim nowe kable ukryto pod wełną, czterokrotnie padły one łupem złodziei. Za każdym razem trzeba było montować nowe. Nie tyle problemy co spór wywołał natomiast pomysł zmiany koloru elewacji. Administracja osiedla planowała przemalować niebieski budynek na beżowo. Po głosach sprzeciwu porzucono ten pomysł.

- Tyle lat ten kolor kojarzył się nam z tym budynkiem, że nie wyobrażam sobie, by mógł inaczej wyglądać - stwierdza pan Andrzej z ul. Zapolskiej.
Pawilon zmieni jednak odcień. Odnowiona elewacja pokryta zostanie jaśniejszym, mniej rzucającym się w oczy odcieniem niebieskiego.

- Jak już zrobione zostaną tynki i posadzki, na dziedzińcu zainstalowane zostaną dwie windy. Będzie to ostatni etap inwestycji, na który bardzo czekali mieszkańcy osiedla - dodaje Stanisław Staszak.

Koszt modernizacji blaszaka oraz zakupu wind wyniesie w sumie 1,2 mln zł. Remont budynku ma się zakończyć w maju, ale to jeszcze nie koniec prac. Spółdzielnia ma zamiar zająć się też terenem wokół budynku i tak poprowadzić ciągi piesze, by w drodze do pawilonu nie trzeba było wymijać samochodów, jak ma to teraz miejsce.

Blaszak na Szwederowie to nie jedyny pawilon, który w tym roku będzie modernizowany. Remontów, choć nie na tak dużą skalę, doczekają się też bliźniacze obiekty na Leśnym i Bartodziejach. Budynek przy ul. Czerkawskiej, od mieszczącej się w nim restauracji nazywany czasem „Czarnym Kotem”, zostanie ocieplony.

- Prace termomodernizacyjne chcieliśmy wykonać już w ubiegłym roku, ale ceny firm biorących udział w przetargu, były trochę wyższe niż zakładaliśmy. Musieliśmy na nowo uzgodnić, czy wyższe kwoty wchodzą w grę - tłumaczy Andrzej Rak ze spółdzielni „Zjednoczeni”. Dodaje, że prawdopodobnie w tym roku pawilon czeka też wymiana okien, ale wpierw trzeba będzie się upewnić, czy znajdą się na to środki. W „Bartoszu” przy ul. Połczyńskiej wymienione zostaną natomiast drzwi.

- Na ten rok zaplanowaliśmy wymianę stolarki drzwiowej i częściowe docieplenie budynku. W ubiegłym położyliśmy papę na dach, zobaczymy, na co nam wystarczy środków po wymianie drzwi - mówi Piotr Malczyk, kierownik Administracji Osiedla Bartodzieje.

Wszystko w jednym punkcie

Budynki na Szwederowie, Leśnym i Bartodziejach, mimo że powstały w latach 70. i 80. są wciąż obiektem zazdrości wielu innych mieszkańców. - U nas w Fordonie wszystkie instytucje są porozrzucane po różnych osiedlach - denerwuje się pan Stanisław z Tatrzańskiego. Fordon to największa dzielnica, ale pozbawiona usługowo-administracyjnego centrum. Niestety nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Projekt City Point Fordon, zakładający budowę kina, filii ratusza i punktów usługowych przy ul. Orląt Lwowskich na Tatrzańskim, trafił do kosza. Prywatny inwestor, który przy współudziale miasta miał stawiać budynki, uznał, że przedsięwzięcie nie gwarantuje zysków. Celowa spółka z udziałem miasta została rozwiązana.