Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudne negocjacje. Czy wyłączą światło na bydgoskich ulicach?

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Tańsze miejskie lampy to argument w negocjacjach cenowych
Tańsze miejskie lampy to argument w negocjacjach cenowych Tomasz Czachorowski
Eneos nie spieszy się z wymianą lamp na nowe. Przejęcie ich przez miasto i modernizacja byłoby jednak dosyć kosztowne...

- Nasze lampy wyprzedziły o kilka dziesięcioleci to, co oświetla Bydgoszcz i zarządzane jest przez spółkę Eneos - uważa Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. - Nie zgodzę się z tym, że Eneos narzuca nam ceny, a my płacimy jak leci. Jesteśmy zbyt dużym graczem, dlatego ceny są zawsze negocjowane - podkreśla rzecznik i dodaje, że Eneos także wymienia lampy.

PRZECZYTAJ:Zarząd Dróg modernizuje miejskie latarnie - ledowe światło ma dać potężne oszczędności
[break]
- Tyle że nie jest to jakiś masowy program, jak w naszym przypadku. Znikają betonowe słupy, a w ich miejsce stawiane są słupy ocynkowane na fundamentach z bloczków betonowych. Oczywiście wymienia się wtedy elementy świecące i elektronikę - broni operatora Krzysztof Kosiedowski.
Nie kryje jednak, że tańsze miejskie lampy to także argument w negocjacjach cenowych.

- Pokazujemy, że można oświetlać miasto taniej i nie jesteśmy skłonni płacić więcej. Jeśli Eneos nie będzie chciał modernizować oświetlenia, może przekazać je nam - sukcesywnie będziemy je wymieniać na ekologiczne - deklaruje rzecznik.
Tyle, że spółka się do tego nie spieszy. Co więcej, jak udało się nam ustalić, miasto chcąc kupić lampy i wymienić je na nowe, musiałoby nie tylko zapłacić za starą infrastrukturę, zmodernizować ją lub wymienić, ale również zapłacić właścicielowi za demontaż lamp, które kupiło. To czyni inwestycję bardzo drogą, o ile nieopłacalną. To z kolei powoduje, że ciągle znaleźć można w naszym mieście prądożerne lampy rtęciowe, o których powiedzieć można wszystko, tylko nie to, że są rozwiązaniem oszczędnym. Ich następcami były lampy sodowe (te wymienia właśnie miasto na ledowe).

Ile kosztuje miasto utrzymanie jednego punktu oświetleniowego?
- Płacimy firmie od 20 do 25 złotych miesięcznie za to, by lampa się świeciła. Do tego dochodzą koszty zużytego prądu. Za lampy, które obsługuje firma, która wygrała nasz przetarg, płacimy od 15 do 18 złotych. Niższa cena oczywiście dotyczy lamp ledowych - wylicza Krzysztof Kosiedowski.

Umowa ze spółką Eneos obowiązuje tylko do końca roku. Można się więc spodziewać, że wkrótce miasto rozpocznie negocjacje w sprawie jej przedłużenia. Strony będą musiały się dogadać, a nową umowę podpisać będzie trzeba - i z tego zdają sobie sprawę obie strony. Jeśli stanie się inaczej, 17 tysięcy lamp w Bydgoszczy może przestać świecić. Miasto nie jest w najlepszej sytuacji negocjacyjnej, ale nie zamierza odpuszczać.

- Za każdym razem negocjujemy cenę. Nasza modernizacja pokazuje, że utrzymanie oświetlenia może być tańsze, więc będziemy oczekiwać rynkowych cen - podkreśla Krzysztof Kosiedowski.
Spółka Eneos obiecała dziś odpowiedzieć na pytanie, czy zamierza zmodernizować oświetlenie, za które odpowiada na terenie naszego miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!