<!** Image 2 align=none alt="Image 160587" sub="Fot. Dariusz Bloch">
Naukowo nazywa się to dysonansem poznawczym, potocznie - robieniem wody z mózgu. Niektórzy
z kandydatów na radnych, startujący w Bydgoszczy pod hasłem „Miasto dla Pokoleń”, robią to - jak widać na fotografii - pod herbem... Torunia.
Które więc miasto ma być dla pokoleń i dla czyich pokoleń wdzięczący się pod herbem samorządowcy zamierzają przelewać pot w sali sesyjnej? Domyślamy się, że ktoś
z bydgoskich sztabowców w Toruniu obstalował stojaki do plakatów po okazyjnej cenie i nie dopatrzył się herbu albo pomyślał, że to taki zwykły aniołek. Dla ścisłości należy dodać, że dziś takiego widoku bydgoszczanie już na ulicach raczej nie uświadczą. Na tych stojakach, które dźwigają kandydatów na radnych na Starym Rynku, toruńskie aniołki pieczołowicie zaklejono taśmą.
<!** reklama>
