Pojawienie się Joanny Czerskiej-Thomas jako kandydatki zaskoczyło dawnych koalicjantów w Radzie Miasta Bydgoszczy. Czy jej kandydatura zmieni układ sił przy głosowaniu na prezydenta?
Prof. Janusz Golinowski z Wydziału Nauk o Polityce i Administracji Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy uważa, że raczej na pewno dojdzie do II tury wyborów - Nie wiem, w jakich okolicznościach pani Czerska-Thomas odchodziła z koalicji rządzącej, pewnie jak to bywa u polityków, drastycznie, więc nie jest wykluczone, że zabierze cześć głosów elektoratu koalicji - stwierdza. - Jeżeli będzie eksponowała swoją działalność dla środowisk kobiecych, a są przecież np. postulaty dotyczące prawa do aborcji, to jakąś część głosów kobiet zdobędzie. Ale nie sądzę, żeby miało to znaczący wpływ. W drugiej turze należy się spodziewać, że ten elektorat obecnej koalicji po prostu do niej wróci.
Bruski i Czerska-Thomas w II turze?
Dr Tomasz Marcysiak, socjolog z Uniwersytetu WSB Merito, zwraca uwagę, że w wyborach samorządowych lubimy głosować na ugrupowania, które poparliśmy w wyborach parlamentarnych. - Polskie społeczeństwo jest spolaryzowane, co pokazują wybory parlamentarne. Lubimy głosować na tych, na których głosowaliśmy do parlamentu - mówi. - Obecnie efekt jest taki, że z jednej strony w Sejmie jest prawica, z drugiej - strona demokratyczna. Obecny prezydent startuje już na trzecią kadencję, ale w samorządach potrzebne jest świeże spojrzenie, a Czerska-Thomas ma sporo dobrych pomysłów. Nie wykluczam, że spotka się z obecnym prezydentem w II turze wyborów, choć prawica w Bydgoszczy ma dość silną pozycję.
Wyborcy w Bydgoszczy są kapryśni
- Myślę, że dla wielu bydgoszczan kandydatura Joanny Czerskiej-Thomas może być zaskoczeniem, bo przecież niedawno współpracowała w koalicji z prezydentem Bruskim - zaznacza prof. Izabela Kapsa z Wydział Nauk o Polityce i Administracji UKW. - Nie powiem nic odkrywczego - Bydgoszcz jest miastem, które raczej nie głosuje na PiS. Mamy też bardzo nietypowy czas dla tych wyborów - zawsze odbywały się jesienią. Wszystko zatem zależy od tego, jakie siły zaangażuje w kampanię pani Czerska-Thomas, na ile zdoła przekonać wyborców do swojego programu.
Prof. Kapsa zwraca też uwagę na to, że jeden z kandydatów jest urzędującym prezydentem, a dwoje startujących jeszcze nigdy nie zajmowało tej funkcji. - Prezydent Bruski prowadzi mocną kampanię, stawiając na pokazywanie inwestycji, które udało mu się przeprowadzić - mówi. - Ale wyborcy są kapryśni, ci niezadowoleni z Rafała Bruskiego dostają dwie nowe kandydatury. Myślę, że jeśli dojdzie do II tury, to z udziałem prezydenta i pani Czerskiej-Thomas. Oczywiście nie jest tak, że kandydat PiS jest bez szans, na co wskazuje głosowanie w wyborach parlamentarnych. Wiele będzie też zależało od frekwencji, ale takiej jak w wyborach parlamentarnych się nie spodziewam.
Budowanie wizerunku przez kandydowanie
Jest jeszcze jeden aspekt wyborów ważny dla startujących na prezydenta Bydgoszczy.
- Każdy kandydat bez względu na to czy ma szanse czy nie, startując z Rafałem Bruskim w wyborach prezydenckich robi sobie świetną kampanię wizerunkową - mówi dr Marcisiak. - Nawet jeżeli w danych wyborach poniesie porażkę, to ten wizerunek się utrwala i być może w kolejnych wyborach, na przykład parlamentarnych albo do Parlamentu Europejskiego, taki kandydat zdecydowanie ma większe szanse, bo jest bardziej rozpoznawalny.
- Pierwsza tura wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast odbędzie się 7 kwietnia. Ewentualna druga tura – dwa tygodnie później.
