Oprócz strzału Szymona Lewickiego po przerwie, po którym bramkarz musiał wybić piłkę obok słupka na rzut rożny, zawiszanie nie stworzyli sobie sytuacji. A ich rzuty wolne, to były... podania do bramkarza.
Zawisza stracił nie tylko trzy punktów, stracił także defensywnego pomocnika Macieja Konę, który w 44 minucie po interwencji w środku pola nabawił się kontuzji. Bydgoski młodzieżowiec zobaczył żółtą kartkę i musiał zejść.
Dwugłos trenerski z pomeczowej konferencji prasowej:
Zbigniew Smółka, trener Zawiszy:
- Dostaliśmy naprawdę srogą lekcję. Musimy przeprosić naszych bliskich, nasze rodziny za zepsute święta. Mecz się potoczył, jak potoczył, rzut karny ustawił spotkanie. Chcieliśmy ruszyć do przodu, nadzialiśmy się na kontratak, rzut wolny i wysoka porażka. Musimy wyciągnąć z tego wnioski. Współczuję moim piłkarzom tego, że zostaliśmy tak mocno dziś sprowadzeni na ziemię, ale takie mecze bywają, musimy się z tego jak najszybciej podnieść. Ta podróż, te święta będą bardzo trudne dla nas, ale naprawdę ta gra dziś nam się totalnie nie kleiła. Wszystkie piłki niczyje przegrywaliśmy w środku, nie potrafiliśmy nic stworzyć, jeśli chodzi o kontratak, słabe wyprowadzenie piłki. Natomiast skuteczność gospodarzy i zasłużone zwycięstwo i trudno cokolwiek po takim meczu powiedzieć. Najważniejsze, żeby teraz się z tego podnieść i przygotować lepiej do kolejnego spotkania, bo takiemu zespołowi, jaki ja mam, nie przystoi w taki sposób przegrywać spotkań.
Radosław Mroczkowski, trener Sandecji:
- Na pewno nie mieliśmy zamiaru nikomu psuć świąt, ale takie jest życie i taki jest sport, że raz się jest na górze, raz trzeba przełknąć gorycz porażki. No dzisiaj my byliśmy skuteczni dzisiaj ten mecz układał się nam według takiego naszego scenariusza. Ta skuteczność jaka która była w naszym zespole przełożyła się na bramki. Tą przewagę sobie budowaliśmy z każdą bramką. Na pewno to był sposób na to, żeby dzisiaj wygrać mecz. Myślę, że grając pierwsze spotkanie u siebie, tutaj, na wiosnę każdy chciał się dobrze zaprezentować i myślę, że tak było. Cieszymy się z trzech punktów, bo to są punkty bardzo cenne. My gramy o utrzymanie, bo najpierw trzeba tak na to patrzeć. W związku z tym to bardzo fajny kapitał. Nie zagraliśmy jakiegoś supermeczu, natomiast byliśmy po prostu bardzo skuteczni i konsekwentni.