Od kilku dni, co pewien czas, w centrum Inowrocławia czuć przeraźliwy smród, który zwala z nóg. Właściwie nie wiadomo, co jest jego źródłem.
<!** Image 2 align=right alt="180" >Najgorzej było we wtorek rano. Smród był tak dokuczliwy, że stał się jednym z głównych tematów rozmów. - To nie tylko w centrum, ale też w innych punktach tak śmierdzi - informował prezes Inowrocławskiego Klubu Samochodowego, Krzysztof Studziński, któremu dokuczliwa woń bardzo przeszkadzała.
Może to rura?
Początkowo sądzono, że to może jakaś awaria rury ściekowej, ale okazało się, że wodociągi takiej nie miały. Dalej trwały więc poszukiwania.
Następnego dnia skontaktował się z nami radny Andrzej Kieraj, który twierdzi, że zlokalizował źródło przykrego zapachu. Odkrył je podczas spaceru ulicą Dworcową.
- Tuż przed skrzyżowaniem z Kasprowicza (koło PKS - dop. aut.) myślałem już, że padnę. Był taki smród, że aż mnie zatkało. Przyczyną były dwa samochody z jakiegoś zakładu, przewożące najprawdopodobniej padlinę w stanie rozkładu. To okropieństwo aż kapało na jezdnię - relacjonuje rajca.
Jego zdaniem, to kolejny dowód na to, że w Inowrocławiu jest potrzebna obwodnica. I to jak najszybciej. Ocenia, że władze miasta powinny podjąć tymczasowe decyzje, które będą zapobiegać takim zapachowym przykrościom, jakie spotykają teraz mieszkańców.
„Śmierdziuchy” poza miasto
- Powinna zapaść decyzja, aby samochody przewożące niebezpieczne czy śmierdzące ładunki nie przejeżdżały przez centrum miasta - mówi Andrzej Kieraj.
Inowrocławski ratusz nie ma jednak wpływu na to, jakie pojazdy przejeżdżają przez miasto i co przewożą.
- Do kontroli pojazdów jest uprawniona policja i nadzór transportu drogowego - informuje Bogusława Mikołajczak zajmująca się komunikacją w Urzędzie Miasta.
Z kolei inne osoby, które dzwoniły do „Expressu” twierdzą, że winni całemu zamieszaniu są podinowrocławscy rolnicy. - Już teraz nawożą pola i gdy zawieje mocniejszy wiatr, to nie daje się wytrzymać - mówili nam mieszkańcy skrajnych bloków na osiedlach Piastowskim i Toruńskim.
Od dwóch dni w centrum miasta nic nie czuć. Mieszkańcy zastanawiają się, czy to już koniec, czy tylko cisza przed burzą.