https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tramwaj do Fordonu się wykoleił!

Michał Sitarek
Projektant linii do Fordonu wpadł w finansowe kłopoty. Jeśli nie dokończy dokumentacji, inwestycja może nie wypalić.

Projektant linii do Fordonu wpadł w finansowe kłopoty. Jeśli nie dokończy dokumentacji, inwestycja może nie wypalić.

<!** Image 2 align=none alt="Image 178075" sub="Ważnym elementem linii tramwajowej ma być węzeł przesiadkowy na stacji Bydgoszcz Wschód. Cały projekt jest, niestety, zagrożony
Fot.: TYMON MARKOWSKI">

Biuru Projektów Budownictwa Komunalnego grozi bankructwo. - Wiadomo już, że nie dokończą projektu - mówi prezes spółki Tramwaj Fordon Witold Dębicki. - Wczoraj byliśmy, między innymi, w Ministerstwie Infrastruktury, by sprawdzić jakie możliwości mamy przy wyłanianiu nowego wykonawcy. Najlepszym wyjściem byłaby możliwość powierzenia zadania z wolnej ręki. Jednak aplikujemy o unijne dofinansowanie, a to jest obwarowane wieloma rygorami.

Problemy zaczęły się w czerwcu, gdy projektant nie dostarczył projektu budowlanego. Wówczas jednak zapewniał, że nadrobi spóźnienie. Przedstawiał też dokumenty, z których wynikało, że końcowy termin prac nad całą dokumentacją, czyli 9 grudnia, nie jest zagrożony. Później niepokojące sygnały zaczęły docierać też od podwykonawców. - Firma zachowała się wobec nas nieuczciwie i nielojalne. Warto jednak przypomnieć, że na początku odrzuciliśmy ofertę BPBK ze względu na rażąco niską cenę. Ta jednak odwołała się do Urzędu Zamówień Publicznych, który uwzględnił jej rację - dodaje Witold Dębicki.

Spółka Tramwaj Fordon zamierza domagać się odszkodowania od BPBK, ale trudno będzie je wyegzekwować. Podobno konta firmy są już zablokowane.

Mieszkańcy Fordonu są zaskoczeni. - Jeszcze kilka dni temu prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski zapowiadał, że dostaliśmy tak duże dofinansowanie na tramwaj, że będzie mógł rozpoczynać przebudowę węzła zachodniego - mówi Łukasz Morczyński z Tatrzańskiego. - Dziś dowiadujemy się, że tramwaju może nie być. To jakieś kpiny.

<!** reklama>

Radni chcą wiedzieć, czy spółka Tramwaj Fordon sprawdziła wiarygodność wykonawcy. - To kluczowa inwestycja dla Bydgoszczy - zaznacza radny Piotr Król. - Nie potrafię sobie wyobrazić stracenie szans na realizację projektu wartego pół miliarda. Chcę przede wszystkim wiedzieć, czy spółka sprawdziła wiarygodność finansową wykonawcy. Czy naprawdę też wcześniej nikt nie wiedział o problemach? Całą sytuacją zaniepokojony jest marszałek województwa Piotr Całbecki. - Tramwaj do Fordonu to integralna część projektu BiT City. Tworzył on spójną logiczną całość. Unijne dofinansowanie też dotyczy całości. Dlatego zamierzam zrobić wszystko, by pomóc Bydgoszczy znaleźć wyjście z tej sytuacji. To bardzo poważny i nieoczekiwany problem.

Jeśli inwestycja nie zakończy się do 2015 roku, unijne dofinansowanie przepadnie. Zgodnie z harmonogramem, budowa miała ruszyć w połowie przyszłego roku. Jej koszt oszacowano na 435 mln zł. Unijne dofinansowanie miało wynieść 209 mln zł.

Wczoraj próbowaliśmy też skontaktować się z prezesem BPBK. Na nasze pytanie nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

L
Luk7
Nie doczekam się tego TRAMWAJU !! Zawsze jakaś łachudra coś spaprze !!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski