Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tracimy energię na... prąd

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Bezczelność złodziei prądu nie zna granic, potrafią go ukraść podłączając się nawet do policyjnego fotoradaru.

Bezczelność złodziei prądu nie zna granic, potrafią go ukraść podłączając się nawet do policyjnego fotoradaru.

<!** Image 2 align=right alt="Image 108826" sub="Badania wykazały, że nasza skłonność do przestępstw jest taka sama bez względu na to, czy jesteśmy biedni, czy też bogaci Fot. Tadeusz Pawłowski">Polacy ukradli prąd za 28 milionów złotych. To tyle, ile jest w stanie rocznie zużyć 35 tysięcy gospodarstw domowych. Bydgoszczanie także mieli swój udział w tym wyniku.

- Prawda jest taka, że prąd kradną zarówno biedni, jak i bogaci. Niektórzy nielegalny pobór prądu prowadzą w domu, inni „oszczędzają” prowadząc niewielkie firmy, takie jak szklarnie czy warsztaty. Na szczęście mamy coraz doskonalsze techniki wykrywania takiego procederu – mówi Lech Drzewiecki, zastępca dyrektora oddziału bydgoskiego firmy ENEA. - Najtrudniej jest wtedy, gdy już na etapie budowania domu i instalowania sieci wykonuje się obejście liczników. Ale i z tym sobie radzimy.

<!** reklama>Cały czas najpopularniejszą metodą „obniżenia kosztów”, choć nie tak powszechną jak przed kilkoma laty, są magnesy neodymowe, których odpowiednie zastosowanie powoduje wstrzymywanie obrotów licznika prądu. - To daje krótkotrwały efekt, za to trwale niszczy urządzenie. Po usunięciu magnesu okazuje się, że ono znacznie przyspiesza. Mieliśmy już wypadki, że zgłaszano nam to właśnie jako awarię, a przy szczegółowych badaniach wychodziło, że wcześniej stosowano na urządzeniu magnesy – mówi Lech Drzewiecki. - Stosowane są też mechaniczne ingerencje w licznik czy wsadzanie jakichś drutów blokujących.

To jednak nic w porównaniu z wyczynem złodziei prądu z województwa warmińsko-mazurskiego, którzy przez ponad rok kradli go, podłączając się do... policyjnego fotoradaru. Na ich trop wpadli urzędnicy, którzy płacą rachunki za jego działanie i wydawały im się podejrzanie wysokie.

- Każda sprawa nielegalnego poboru prądu jest zgłaszana policji. Po jego ujawnieniu domagamy się zapłaty według taryfikatora. Naliczona suma, w zależności od okoliczności, w tym czasu, od jakiego trwa taki pobór, może być wielokrotnie wyższą od zwykłych stawek za prąd - mówi Lech Drzewiecki. - Z sygnałów, które otrzymujemy od policji, wynika, że wiele spraw zostaje udowodnionych, a autorzy takich kradzieży pociągnięci do odpowiedzialności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!