Olimpijski turniej boksu odbywa się w hali Ryogoku Kokugikan słynącej z zawodów sumo, cała dzielnica żyje zresztą tym sportem. Najlepsze miejsca na trybunach areny zawodów nie składają się z plastikowych krzesełek, ale wydzielonych lóż, w którym siada się po uprzednim zdjęciu butów. Podczas igrzysk świecą pustkami, po hali poruszają się tylko (nieliczni) dziennikarze, wolontariusze i reprezentacyjni koledzy walczących zawodników. Ci z Polski w niedzielę musieli zająć się głównie pocieszaniem. Już w pierwszych walkach z igrzyskami pożegnali się Sandra Drabik (kat. do 51 kg) i Damian Durkacz (kat. do 63 kg).
Każdy kibic boksu doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Polska czeka na medal igrzysk olimpijskich od 1992 r. i brązu Wojciecha Bartnika. Ba, ostatnie zwycięstwo wśród mężczyzn odnieśliśmy w... 2008 roku. Odliczania nie zatrzymał Durkacz, który trafił na doświadczonego Rosjanina Gabila Mamedowa i przegrał każdą z trzech rund 27:30. Był aktywny, wyprowadzał wiele ciosów, ale mało które dochodziły celu. Ambitny 22-latek zapewnia jednak, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
ZOBACZ TEŻ:
- Czuję, że dałem z siebie wszystko. W końcówce jechałem już na oparach. Mamedow był dziś lepszy, ale niedosyt pozostał. Nie odpuszczę tak łatwo, będę próbował w Paryżu. Muszę przemyśleć wszystko na spokojnie, ale celem są kolejne igrzyska. Jestem jeszcze młody, wciąż się uczę. Nie ma co się załamywać - zapewniał nas pięściarz Concordii Knurów.
Skomentować swojego występu nie chciała z kolei Drabik, która niespodziewanie przegrała z Tursunoy Rakhimovą. Zawodniczka z Uzbekistanu nie odnosiła do tej pory zbyt spektakularnych sukcesów nawet na azjatyckim podwórku. Walka była wyrównana, czterech z pięciu sędziów punktowało pierwszą rundę na korzyść Polki, w drugiej proporcje się odwróciły. Zadecydowała trzecia, a w niej na kartach wszystkich sędziów lepsza była rywalka.
W turnieju bokserskim pozostały jeszcze dwie Polki: Karolina Koszewska (kat. do 69 kg), która w sobotę gładko rozprawiła się z inną Uzbeczką, Shakhnozą Yunusovą (5:0) i Elżbieta Wójcik (do 75 kg), która zmagania rozpocznie od 1/8 finału. Koszewska na tym etapie zmierzy się we wtorek ok. 7.00 czasu polskiego z Turczynką Busenaz Surmeneli. Wójcik rozpocznie igrzyska w środę ok. 5.20, a jej rywalką będzie Nouchka Fontijn z Holandii.
ZOBACZ TEŻ:
Podobnie jak w boksie, swego czasu byliśmy potęgą w judo. Dziś to jednak tylko wspomnienie. Pierwsza z naszych zawodniczek startujących w Tokio Agata Perenc (kat. do 52 kg) nie przebrnęła eliminacji. Brazylijka Larissa Pimenta pokonała ją przez wazari. Pozostaje liczyć na kolejnych zawodników i zawodniczki w tej dyscyplinie. Z medali judoków ostatnio cieszyliśmy się w 1996 r. w Atlancie.
Z kolei w taekwondo została nam już tylko Aleksandra Kowalczuk, która wystartuje we wtorek. Patrycja Adamkiewicz (kat. do 57 kg) zaczęła dobrze walkę z Zhou Lijun, po dwóch rundach prowadziła 9:3. W trzeciej Polka nie wytrzymała wysokiego tempa. Opadła z sił i przegrała wysoko, 17:31. Perenc i Adamkiewicz miały jeszcze szansę na repasaże o brąz, ich pogromczynie szybko jednak odpadły.
Tomasz Dębek, Tokio
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
- Najseksowniejsze lekkoatletki świata. Kibice je uwielbiają! [ZDJĘCIA]
- Igrzyska w Tokio nie będą bezpieczne? "To samobójcza misja"
- Dla niej gra Kubot. Jego piękna narzeczona to była Miss Polski!
- Nastula: Nie wyobrażam sobie igrzysk bez kibiców [WYWIAD]
- Włodarczyk: Bojkot byłby gorszy niż odwołanie igrzysk
- Przewidywania przed Tokio 2020: Nawet 17 medali dla Polski
ZOBACZ TEŻ:
- Urocza kolarka podbija serca kibiców [ZDJĘCIA]
- Mistrzyni skoków pozowała dla "Playboya". W Pekinie zawiodła [ZDJĘCIA]
- Igrzyska w Tokio bez Korei Północnej. Wycofali się z powodu koronawirusa
- Japończycy nie chcą igrzysk w 2021 r. Znów zostaną przełożone?
- Olimpijska nadzieja miała koszmarny wypadek. "Cud, że żyje"
- Wirus groźniejszy niż terroryzm. Sportowcy popierają decyzję
Seksowna dziennikarka sportowa Erika Fernandez rozebrała się...
