Tokio 2020. Hubert Hurkacz i Łukasz Kubot przegrali z Niemcami. "Zdominowali nas serwisem"

Rozstawieni z numerem piątym Hurkacz i Kubot walczyli ambitnie, ale nie byli w stanie zatrzymać znakomicie dysponowanych Struffa i Zvereva. Zwłaszcza w drugim secie byli blisko wyrównania. Ostatecznie skończyło się jednak na porażce 2:6, 6:7 (5-7).

- Mecz nie ułożył się dla nas dobrze. Myślę, że nikt nie zarzuci nam braku walki od początku do końca. W pierwszym secie się podnieśliśmy. Szkoda, że w tie-breaku trochę nam zabrakło. Rywale zagrali bardzo dobry mecz, świetnie serwowali. Zdominowali nas tym elementem, wyłączyli nas duży atut, czyli return. To było ich zasłużone zwycięstwo - przyznał Kubot.

W końcówce nie obyło się bez kontrowersji. Sędzia udzielił Polakom ostrzeżenia za opóźnianie gry. Problem w tym, że nie widzieli oni zegara.

- Są przepisy, trzeba się do nich stosować. Ale w tym przypadku sędzia wykazał się brakiem wyczucia sytuacji. Nie chcę się tłumaczyć, ale uważam, że powinien być bardziej wyrozumiały. Może poinformować przy zmianie stron, że zegar będzie dla nas niewidoczny. Nie wiem, może chciał się popisać, może nie. Ale stało się. Można gdybać, co mogliśmy zrobić inaczej, ale debel to już przeszłość. Teraz Hubert musi skupić się na szybkiej regeneracji do niedzielnego spotkania. Ma wymagającego rywala i będzie musiał pokazać się z dobrej strony - dodał Kubot, nawiązując do niedzielnego występu kolegi. Przeciwnikiem Hurkacza będzie Marton Fucsovics (ATP 38), panowie wejdą na kort ok. 5.30 czasu polskiego.

- To bardzo dobry zawodnik, w tym roku radził sobie świetnie. Żeby go pokonać, będę musiał zagrać na wysokim poziomie. Postaram się mu zrewanżować za porażki z przeszłości - zapowiada 12. zawodnik rankingu ATP, który z Węgrem mierzył się dwukrotnie w 2018 r.

Spotkanie z trybun oglądał prezydent Andrzej Duda, dla którego był to przedostatni punkt wizyty w Japonii (jeśli chodzi o te sportowe, to wcześniej był na meczu koszykarzy 3x3, a w piątek na ceremonii otwarcia igrzysk).

- Po meczu pogratulował nam za walkę i życzył powodzenia w dalszych rozgrywkach. Czy jego obecność dodatkowo nas zmotywowała, czy zwiększyła presję? Zawsze staramy się grać jak najlepiej. Walczymy o każdy punkt. Móc reprezentować Polskę na tak wielkiej imprezie to niesamowite uczucie - zapewnił Hurkacz.

Tomasz Dębek, Tokio
Obserwuj autora artykułu na Twitterze