Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„To represje” - uczestnicy strajku kobiet w Bydgoszczy o działaniach policji. Mamy wideo!

Dorota Witt
Dorota Witt
Fot. Janusz Wójtowicz, zdj. ilustracyjne
2 listopada, bezpośrednio po proteście kobiet w Bydgoszczy, policjanci zatrzymali do kontroli dwa samochody biorące udział w manifestacji. Skończyło się odebraniem prawa jazdy i dowodu rejestracyjnego. Protestujący uważają, że to próba sił. Policjanci tłumaczą, że standardowo przeprowadzona kontrola.

Do zatrzymania pojazdów doszło 2 listopada bezpośrednio po proteście kobiet na ul. Krasińskiego ok. godz. 19.

Policja kontroluje protestujących

- Dzięki za wczorajszą blokadę! Niestety, dla kierowców, którzy pomagali nam wczoraj, ten dzień nie skończył się dobrze - jednemu z nich policja zabrała prawo jazdy, drugiemu zatrzymała dowód rejestracyjny pojazdu za brak podświetlenia tablicy rejestracyjnej - informują w mediach społecznościowych uczestnicy wczorajszego protestu kobiet w Bydgoszczy, członkowie Manify Bydgoskiej.
Interwencję podjętą przez policjantów, którzy byli na miejscu protestu, oceniają jednoznacznie: - To są represje! Samochody były trzymane tak długo, aż „niebiescy” znaleźli powód do ukarania kierowców. Oczywiście, możecie uznać, że policja ma do tego prawo, jeśli jednak takie postępowanie dotyczy osób protestujących, kilka minut po zakończeniu strajku, nie możemy tego interpretować inaczej niż działania mające na celu zastraszenie demonstrantów.
Protestujących zaniepokoił przede wszystkim „sposób prowadzenia interwencji przez policjantów - odmówili podania swoich danych, kiedy sytuacja była rejestrowana przez kamery".

To są represje! Samochody były trzymane tak długo, aż „niebiescy” znaleźli powód do ukarania kierowców. Oczywiście, możecie uznać, że policja ma do tego prawo, jeśli jednak takie postępowanie dotyczy osób protestujących, kilka minut po zakończeniu strajku, nie możemy tego interpretować inaczej niż działania mające na celu zastraszenie demonstrantów.

- Dziwi mnie to, że skoro policjanci, jak mówili, zauważyli, że kierowca lawety dopuścił się wykroczenia (bo kiedy jechał, na lawetę wskoczyli jacyś ludzie, nie był w stanie zareagować, patrzył przecież do przodu!), chyba powinni od razu pojazd zatrzymać, a nie czekać do końca protestu, aż ludzie się rozejdą i zatrzymywać kierowcę lawety i mnie na sąsiedniej ulicy - mówi Andrzej Mikrut, kierowca jednego z dwóch aut skontrolowanych wczoraj przez policję bezpośrednio po zakończeniu protestu kobiet.
Przebieg kontroli został nagrany przez kierowców. - Policjanci czepiali się szczegółów, usterek, które nie zagrażały bezpieczeństwu ruchu drogowego: brak światła stopu, oświetlenia tablicy rejestracyjnej i światła przeciwmgielnego. Dlatego uważam, że dowód rejestracyjny odebrano mi niesłusznie. Dziś, kiedy usterki już usunąłem i pojechałem na stację diagnostyczną, okazało się, że potrzebne jest pokwitowanie od policji, którego nie dostałem. To auto firmowe, dziś już miałem je wynająć klientowi. Działania policjantów sprawiły, że nie mogę wykonywać swoich zawodowych obowiązków. Podobnie zresztą z kierowcą lawety, któremu za przewóz osób zabrano prawo jazdy. Jego też pozbawiono możliwości wykonywania pracy.

Policja: to była standardowa procedura

Policja zapewnia, że podejmowane przez mundurowych czynności nie odbiegały od normy i nie były też przejawem niechęci do protestujących.
- Policjanci przeprowadzili standardową kontrolę, w trakcie której ujawnili nieprawidłowy stan techniczny samochodu. Kierowca odmówił przyjęcia mandatu, z tego powodu skierowano wniosek do sądu o ukaranie - informuje kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej policji w Bydgoszczy. - Z przekazanych mi informacji wynika, że policjanci przedstawili się i to dwukrotnie podczas przeprowadzania kontroli. Usiłowali też wręczyć kierowcy pokwitowanie zatrzymania dowodu rejestracyjnego, ten jednak odmówił jego przyjęcia. Czynności kontrolne oraz interwencja w sprawie wykroczenia jakim jest przewóz w pojeździe większej liczby osób niż wynika to z danych w dowodzie rejestracyjnym, były dokonane po zakończeniu manifestacji z uwagi na bezpieczeństwo wszystkich uczestników protestu.
Kierowca jednego z zatrzymanych samochodów zaprzecza jakoby miał odmówić przyjęcia pokwitowania, jako dowód wskazuje nagrany podczas kontrolki filmik.
Mundurowi przypominają, że każdemu, kto uważa, że policyjna interwencja została przeprowadzona niewłaściwie, przysługuje prawo do złożenia skargi np. w Komendzie Wojewódzkiej Policji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera