https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To było lato gorące polityką

Krzysztof Błażejewski
Bezpośrednia przyczyna strajków latem 1980 r. była, jak zwykle w takich przypadkach bywa, prozaiczna.

Bezpośrednia przyczyna strajków latem 1980 r. była, jak zwykle w takich przypadkach bywa, prozaiczna.

<!** Image 2 align=none alt="Image 156292" sub="„Towimor”, powiązany kooperacyjnie ze Stocznią Gdańską, był wśród pierwszych strajkujących zakładów / Fot. archiwum">Wiosną tego roku pogłębił się kryzys gospodarczy. Miało to bezpośrednie przełożenie na zaopatrzenie sklepów w podstawowe artykuły spożywcze. Od niedawna zastępujący Piotra Jaroszewicza nowy premier, Edward Babiuch, 1 lipca wprowadził tzw. ceny komercyjne (znacznie wyższe od normalnych) na mięso i wędliny w bufetach i stołówkach zakładowych, a do sprzedaży komercyjnej, prowadzonej od kilku już lat, przeznaczył kilka dalszych gatunków mięsa i jego przetworów.

Ścisła tajemnica

Tego samego dnia doszło do pierwszych strajków, m.in. w warszawskim „Ursusie” i fabryce autobusów w Sanoku. Władza starała się utrzymać te wystąpienia w najściślejszej tajemnicy.

<!** reklama>W naszym regionie w pierwszych dniach lipca doszło do strajków w filii „Ursusa” we Włocławku, a następnie w Zakładach Mięsnych w Grudziądzu (9 lipca) i toruńskim „Apatorze” (11 VII). Na razie wysuwano wyłącznie postulaty płacowe.

W drugiej dekadzie lipca fala strajków objęła woj. lubelskie (około 150 zakładów zatrudniających 50 tys. osób). W Kujawsko-Pomorskiem do listy strajkujących zakładów dołączyły włocławskie „Azoty” (23 lipca). W tej sytuacji odwołane zostały centralne obchody, zwykle bardzo huczne, rocznicy Manifestu PKWN (22 lipca).

14 sierpnia rozpoczął się strajk w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Zaczął się nowy rozdział w dziejach Polski. Następnego dnia cenzura zezwoliła na opublikowanie w całej polskiej prasie krótkiej notatki o „nieuzasadnionych przerwach w pracy w niektórych zakładach Gdańska i Gdyni”. Wieczorem w telewizyjnej „Jedynce” głos zabrał premier Babiuch, który obiecywał rozwiązanie problemów w atmosferze spokoju i apelował o powrót do pracy.

Chcieli rozmawiać

W naszym regionie tym razem, jak wynika z dokumentów pozostałych po KW PZPR w Bydgoszczy, już 16 sierpnia zmobilizowali się pracownicy Kombinatu Cementowo-Wapienniczego „Kujawy” w Barcinie. Na poniedziałek, 18 sierpnia, wybrali delegację, która miała udać się do dyrektora ds. pracowniczych rozmawiać o sprawach płacowych i mieszkaniowych.

Nie pomogli

W niedzielę, 17 sierpnia, telewizyjne orędzie wygłosił sam Edward Gierek. Bez rezultatu.

W Bydgoszczy zaczęło się w „Telfie”. Pierwsza „przerwa w pracy” w tym zakładzie miała miejsce 18 sierpnia 1980 r. Na pierwszej zmianie, po godz. 12, odmówiło wykonywania pracowniczych obowiązków ponad 300 osób. Ich pierwszymi postulatami była m.in. poprawa zaopatrzenia w artykuły mięsne, podniesienie zasiłków rodzinnych do poziomu tych, które otrzymywali wojskowi i milicjanci oraz utworzenie wolnych związków zawodowych. O godz. 15 doszło do spotkania dyrekcji zakładu z przedstawicielami protestujących, a udział w nim wziął sam ówczesny prezydent miasta, Wincenty Domisz. Po trzech godzinach rozmów i wyborze 5-osobowego komitetu, który miał reprezentować załogę w dalszych rozmowach z kierownictwem przedsiębiorstwa, załoga przystąpiła do pracy.

Tego samego dnia swojemu kierownictwu postulaty załogi, aczkolwiek bez przerywania pracy, przedstawili delegaci pracowników w „Eltrze”. W ich wniosku określono, że „załoga solidaryzuje się z żądaniami stoczniowców Gdańska i Gdyni”.

Na terenie województwa bydgoskiego tego samego dnia przerwano pracę jeszcze w dwóch miejscach: w Kamieniu Krajeńskim (grupa pracowników kolejowych z Gdańska) i w Czersku (pracownicy spółdzielni „Meblostyl”). Trzy dni później zaczęło się w Toruniu...

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Szable Kilińskiego trafiły w ręce mistrzów rzemiosła w regionie. Oto wyróżnieni!

KONKURS
Szable Kilińskiego trafiły w ręce mistrzów rzemiosła w regionie. Oto wyróżnieni!

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski