Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz jest prąd, a będzie wodór

Marek Wojciekiewicz
Rozmowa z Donatem Janowiczem Marczakiem, konstruktorem i popularyzatorem ekologicznych pojazdów napędzanych silnikami elektrycznymi.

Rozmowa z Donatem Janowiczem Marczakiem, konstruktorem i popularyzatorem ekologicznych pojazdów napędzanych silnikami elektrycznymi.

Czy uważa Pan, że przyszłość motoryzacji związana jest właśnie z napędem elektrycznym?

<!** Image 2 align=none alt="Image 186473" sub="Donat Janowicz-Marczak porusza się po mieście jednośladem napędzanym silnikiem elektrycznym. Naładowane akumulatory tego pojazdu pozwalają na przejechanie ponad 30 kilometrów / fot. Marek Wojciekiewicz">Wiadomo, że zasoby ropy naftowej na świecie nie są niewyczerpalne. Zdania ekspertów są podzielone, jedni twierdzą, że zapasów starczy na 50 lat, inni, że na 100. Jedno jest pewne, kiedyś tego paliwa na pewno zabraknie. Prace nad alternatywnymi źródłami energii trwają już od wielu lat, dlatego gotowych jest już wiele fantastycznych rozwiązań. Jednak lobby paliwowo-motoryzacyjne blokuje zastosowanie ich na szeroką skalę.<!** reklama>

W takim razie, jeżeli nie pochodne ropy naftowej, to co?

Oczywiście prąd, jest tańszy, bardziej ekologiczny. Jednak tajemnica jego wyższości nad tradycyjnymi paliwami tkwi w sposobie jego uzyskiwania. Samochody elektryczne, skutery i rowery coraz częściej widoczne są na naszych ulicach. Niektóre miasta instalują ogólnodostępne punkty, w których właściciel takiego pojazdu może podładować akumulatory. Jednak prawdziwa przyszłość motoryzacji to wodór, masowo występujący pierwiastek na naszej planecie. Wodór wykorzystywany w ogniwach paliwowych do wytwarzania energii elektrycznej napędzającej silnik - to jest to !

Śmiga Pan po Świeciu jednośladem napędzanym silnikiem elektrycznym. Przechodnie z zazdrością oglądają się za tym zwinnym pojazdem, ile może Pan nim przejechać bez kontaktu z prostownikiem?

Naładowane akumulatory wystarczają na przejechanie średnio ponad 30 kilometrów z prędkością do 40 kilometrów na godzinę, później trzeba je, niestety, przez 10 godzin ładować.

Taki zasięg wystarczy, by objechać wszystkie ważniejsze instytucje w Świeciu. Myśli Pan, że jest szansa na popularyzacje takiego sposobu poruszania się w naszym mieście?

Myślę że nasze miasto nie zauważa w wystarczającym stopniu nawet potrzeb ruchu rowerów klasycznych, prawie nie ma bezpiecznych tras rowerowych. Pojazdy zasilane energią elektryczną są bardzo nieliczne, więc nie ma raczej szans na jakieś udogodnienia, na przykład parkingi z możliwością podładowania akumulatorów. Świecie nie jest przygotowane do bezpiecznego poruszania się pojazdami wolnobieżnymi, takimi jak rowery, wózki i skutery inwalidzkie. Inne miasta, nawet te dużo mniejsze, zostawiły nas daleko w tyle!

Nad czym Pan obecnie pracuje?

Przymierzam się do budowy wózka inwalidzkiego, napędzanego energią elektryczną. Będzie miał obie osie skrętne, dzięki temu korzystający z niego będzie mógł bez problemu dotrzeć wszędzie, a w razie potrzeby obrócić się w miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!