Wicewojewoda Marzanna Drab ponownie wezwała wójta Jezior Wielkich do zaprzestania naruszania prawa. Jeżeli wójt nie dostosuje się do zaleceń, może zostać odwołany ze stanowiska.
<!** Image 2 align=right alt="Image 39577" sub="Wójt Marek Maruszak zlikwidował konta bankowe szkoły w efekcie czego nauczyciele nie mogą odbierać należnych im wynagrodzeń. Lekcje w Siedlimowie odbywają się jednak nadal">Marek Maruszak już dwukrotnie - 11 września i 9 października - był przez wojewodę wzywany do zaprzestania naruszeń prawa. Polegały one, między innymi, na niezgodnym z przepisami rozwiązaniu stosunku pracy z dyrektorem i nauczycielami Szkoły Podstawowej w Siedlimowie, niezapewnieniu transportu i opieki uczniom oraz wykonywaniu uchwały Rady Gminy Jeziora Wielkie o likwidacji szkoły w sytuacji, gdy orzeczenie sądu pierwszej instancji jest nieprawomocne.
Wniosek do premiera?
- Nieprawidłowości polegające na niezgodnym z przepisami rozwiązaniu stosunku pracy z nauczycielami potwierdził już 30 października sąd w Inowrocławiu i nakazał wójtowi przywrócenie do pracy zwolnionych osób. Tymczasem wójt zlikwidował konta bankowe szkoły i do dzisiaj ich nie uruchomił, w efekcie czego nauczyciele nie mogą odbierać należnych im wynagrodzeń - informuje rzecznik prasowy wojewody, Paweł Skutecki.
W miniony piątek, wójt otrzymał kolejne ostrzeżenie. Jeśli i tym razem pozostanie na nie głuchy, mogą go spotkać przykre konsekwencje.
<!** reklama left>- Poza wcześniejszymi zarzutami, które wobec bierności wójta podtrzymujemy, za niezgodne z prawem trzeba uznać również działania wójta dotyczące odmowy wypłacania stypendiów socjalnych uczniom Szkoły Podstawowej w Siedlimowie, mimo że pieniądze na ten cel gmina otrzymała z budżetu państwa - mówi Marzenna Drab, wicewojewoda kujawsko-pomorski.
Kolejny krokiem wojewody, w przypadku gdyby wójt nie zastosował się do wezwania, będzie wniosek do premiera rządu Jarosława Kaczyńskiego o jego odwołanie.
Tylko wykonawca
Marek Maruszak jest jednak przekonany, że nie narusza prawa. Wielokrotnie już zapowiadał, że jest tylko wykonawcą woli Rady Gminy, a decyzję o zamknięciu podstawówki w Siedlimowie zmienić może jedynie prawomocne orzeczenie sądu. Wójt twierdzi też, że podczas wrześniowej wizyty w Siedlimowie ministra edukacji Romana Giertycha obiecał on finansowo wspomóc budżet gminy i słowa nie dotrzymał. Po jego stronie stanęła w piątek posłanka Grażyna Ciemniak z Bydgoszczy.
- Złożyłam w październiku interpelację do ministra edukacji. W odpowiedzi na nią Sylwia Romańczuk, podsekretarz stanu, napisała, że w budżecie ministerstwa nie ma żadnych środków, które mogłyby być przeznaczone na dofinansowanie jakiejkolwiek szkoły lub placówki oświatowej - mówi posłanka.