[break]
W piątek w bydgoskim Sądzie Okręgowym miała miejsce rozprawa odwoławcza w sprawie Marii O.-H. Kobieta została oskarżona przez Prokuraturę Rejonową Bydgoszcz-Południe o wymuszenie pierwszeństwa przejazdu, w wyniku czego na drodze serwisowej w Stryszku zginęło trzech motocyklistów.
Wyrok pierwszej instancji zapadł w lutym 2015 roku. Kobietę skazano na dwa lata więzienia. Apelację złożyła zarówno obrona jak i oskarżenie. Według prokuratury, sąd powinien zastosować wobec oskarżonej dodatkowy środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres trzech lat.
Obrona, którą reprezentuje trzech adwokatów, żąda uniewinnienia Marii O.-H. Podczas wczorajszych wystąpień obrońcy zarzucili Sądowi Rejonowemu błędne ustalenie okoliczności wypadku. Dostało się biegłemu z dziedziny wypadków drogowych oraz samym... motocyklistom.
- Gdyby poruszali się z prędkością dopuszczalną, nie doszłoby do tragedii - dowodziła obrona.
Oskarżycielki posiłkowe, czyli krewne zabitych Andrzeja J., Jacka K. oraz Jakuba G. podtrzymały wniosek prokuratury.
Na wczorajszej rozprawie zabrakło Marii O.-H., która od dłuższego czasu nie stawia się w sądzie. Wczoraj przysłała zwolnienie lekarskie. - Po tej tragedii jej życie właściwie wisi na włosku - stwierdził mec. Jarosław Swat.
Sąd odwoławczy ma ogłosić wyrok w przyszłą środę.