Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Telewizor dla błazna

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Przyszło nowe? A jakże. Wszyscy trąbią przecież o wielkim przebudzeniu Polaków przy okazji ostatniego plebiscytu, zwanego dla niepoznaki wyborami. Zresztą w Sejmie jak w Sejmie - rewolucja czeka nas też w popkulturze.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Przyszło nowe? A jakże. Wszyscy trąbią przecież o wielkim przebudzeniu Polaków przy okazji ostatniego plebiscytu, zwanego dla niepoznaki wyborami. Zresztą w Sejmie jak w Sejmie - rewolucja czeka nas też w popkulturze.

Na scenę wdrapują się mozolnie nowi aktorzy, starzy znikają na dobre, razem ze swoimi pożegnalnymi zdjęciami w tabloidach. Bez większych szans na powrót. Bo powroty polityków do roli gwiazd kultury masowej udają się z rzadka i najczęściej wychodzi to kiepsko, jak Leszkowi Millerowi.

Tak to już jest, że niektórzy parlamentarzyści tyrają jak mróweczki po jakichś komisjach i co najwyżej pojawiają się na stronach ekonomicznych dzienników poważnych i jeszcze poważniejszych, a inni w świecie kultury masowej zostają najprawdziwszymi „celebrytami”, jak to się teraz ładnie mówi.

<!** reklama>Powody? Oczywiście, różne. Jednych telewizory kochają, bo to zwierzaki medialne, rzucające złotymi myślami na prawo i lewo, innych - bo błaznują wyjątkowo, więc łatwo ich obśmiać i sponiewierać.

Szczególnie, kiedy też próbują swoich sił w złotych myślach, pieczołowicie wykuwanych nocami. Dramatyczny powrót z IV do III RP ma więc również wyraźny wymiar rewolty medialnej. Znikną najjaśniejsze gwiazdki tabloidów - a ponieważ popkultura nie znosi próżni, wkrótce pojawią się nowe.

Cóż, przede wszystkim pożegnaliśmy magików z Samoobrony. I pewnie nieraz zapłaczemy za kabaretowymi perełkami aktorki parodiującej Danutę Hojarską w „Szymon Majewski Show” czy kolejnymi fotkami pięknej Sandry pieszczącej swego wiejskiego Generała.

A Łyżwa? A pani Genia, co to razem „z tatem” tak dbała o swoją zdolną latorośl?

No a kto dzisiaj zastąpi Wielkiego Romana, Wojciecha Wierzejskiego i ich pięknych młodzianków, skrupulatnie poutykanych na ważnych fotelach? Co tu dużo gadać, pod tym względem ten Sejm może być znacznej nudniejszy, co zresztą zdecydowaną większość Polaków ucieszy wyjątkowo.

Straciła także lewica - nie weszły do parlamentu takie medialne tuzy jak Piekarska Katarzyna czy Gadzinowski Piotr - ostatni, co tak gwiazdę porno po Sejmie prowadzał.

Nie będzie też z nami wspomnianego Leszka Millera, twórcy powiedzonka, że mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, a nie jak zaczyna. No i Miller kończył, kończył, aż skończył.

Cóż, bądźmy jednak dobrej myśli. I nie chodzi mi tu wcale o to, że Sejm ożywi nam Zulu Gula, czyli Tadeusz Ross, albo pierworodny Big Brothera, czyli Janusz Dzięcioł (swoją drogą bardzo rozsądny człowiek, sądząc z tego, jak perfekcyjnie zniósł swój sukces).

Myślę, że na pewno liczyć możemy na Nelly Rokitę.

Ciekawe, czy w końcu ktoś odkryje, że była supertajną bronią Donalda Tuska, która położyła patriotyczno-antykorupcyjną kampanię PiS na łopatki swoimi kabaretowymi wstawkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!