Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tatuaże pod kontrolą

"žMetro", ks
Idzie człowiek ulicą. Zatrzymuje go policjant i pyta wnikliwie o kolczyki, tatuaże i o to, jakiej subkulturze kibicuje.

Idzie człowiek ulicą. Zatrzymuje go policjant i pyta wnikliwie o kolczyki, tatuaże i o to, jakiej subkulturze kibicuje.

Potem wszystko ponad pół godziny do komputera dyktuje. Tak będzie teraz wyglądało wylegitymowanie obywatela. Drobiazgowe wytyczne, jak lepiej legitymować ludzi, dostali policjanci ze Śląska. Byli zaskoczeni, nie rozumieli. Wiceszef śląskiej policji Marek Karolczyk dosłał więc wyjaśnienie - kryptonim L.dz. Zw-II-5107-1/891/0. Wszystko dotyczy „algorytmu czynności związanych z rejestracją, uzupełnianiem i sprawdzaniem w module legitymowania”. O co chodzi?

<!** reklama left>- Mamy obowiązek nie tylko sprawdzenia osoby legitymowanej, ale także nadania numeru dla konkretnej czynności - mówi jeden z policjantów. - Musimy opisać wygląd i szczególne cechy: tatuaże, blizny, kolczyki, przynależność do grup subkulturowych, sposób ubierania się, na przykład bluza z kapturem firmy X. Potem musimy jeszcze sporządzić z tego notatkę służbową wedle wzoru, który przyszedł z komendy wojewódzkiej.

Co policja zrobi z tymi danymi? Trafią do systemu komputerowego, a stamtąd do ogólnopolskiej bazy danych, z której korzysta policja. Cel szczytny, ale proces kłopotliwy. Legitymowana osoba może stać na ulicy nawet 50 minut. W tym czasie patrol musi się połączyć z dyżurnym w komendzie, a ten odpalić program i prześledzić w komputerze opisy podejrzanych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!