Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taniec jak wszystkie inne

Paweł Antonkiewicz
- W breakdance nie ma ściśle określonych reguł, ani wymagań - mówi Piotra Wilak, prowadzący Szkołę Tańca „Braterstwo stylu Nakło”.

- W breakdance nie ma ściśle określonych reguł, ani wymagań - mówi Piotra Wilak, prowadzący Szkołę Tańca „Braterstwo stylu Nakło”.

<!** Image 2 align=none alt="Image 183096" sub="Fot. Archiwum">Taniec ma Pan we krwi?

Miałem sześć lat, kiedy mama zaprowadziła mnie i starszego o cztery lata brata na zajęcia taneczne do Nakielskiego Ośrodka Kultury...

Już tańczyli tam na głowie?

Jeszcze długo nie. To były zajęcia tańca klasycznego, a właściwie jego podstaw. Instruktorka, Mariola Świstowska, przez trzy lata uczyła właściwej postawy na parkiecie, kroków walczyka, tanga, cha-chy& Teraz tego nigdy nie tańczę, ale nie żałuję, że się nauczyłem.<!** reklama>

Przydaje się w breakdancie?

Breakdance jest tańcem takim, jak inne, choć narodził się całkiem niedawno, bo w latach 70., a do Polski trafił z dziesięć lat później. I choć taki młody, podobnie jak inne rodzaje tańca, ma wspólne dla wszystkich cechy, bez których nie mógłby zaistnieć. We wszystkich niezbędne jest przecież poczucie rytmu, który określa ruchy tancerza, obojętnie czy jest to walc, fokstrot, czy breakdance. Często powtarzam podczas zajęć, żeby ruchy dostosowywać do rytmu, bo on nie dostosuje się do tancerza. Od najdawniejszych czasów, kiedy ludzie jeszcze nie wymyślili różnych tańców, był to ruch skoordynowany z jakąś muzyka, a więc rytmem, któremu trzeba się pięknie poddać.

Co jeszcze dały podstawy podstaw?

Świadomości ciała. Tancerz - i znowu: obojętnie co tańczy - musi panować nad wszystkimi ruchami, całej sylwetki, ale też głowy, nogi i stóp, rąk i dłoni. Ciągle jestem pod wrażeniem tego, jak nad swoim ciałem panują tancerze baletu, dla przykładu, choćby w partii łabędzi z baletu Czajkowskiego. Nawet jak się nie jest fanem takiej sztuki, to trzeba podziwiać jej wykonawców. Tam nie ma przypadkowych ruchów, wszystko jest przemyślane i wyćwiczone. W dobrym berakdance też tak musi być.

Kiedy polubił Pan breakdance?

Na zajęcia w domu kultury chodziłem trzy lata, a potem było trochę hip-hopu, showdance. Pewnego razu zobaczyłem jednak teledysk z gościem, który tańczył breakdance. Byłem zachwycony i od razu postanowiłem, że też tak zatańczę. Okazało się, jednak, że to, co wydawało mi się lekkie i proste, wcale takie nie było. Tak jak w tańcu klasycznym trzeba było zacząć od podstaw. Teraz doskonale sobie z tym układem radzę, jest nawet moim ulubionym, opracowałem nawet własną technikę jego wykonywania.

Co to było?

Piruet na barkach z podkurczonymi nogami. Różnie się to nazywa - baby, beczka... Ładnie to wygląda, wydaje się proste, ale zapewniam, że trzeba coś umieć, żeby to dobrze zrobić.

Dobrze, to znaczy jak? Jak oceniane są przez sędziów tańce breakdance podczas zawodów?

Brekadance zasadniczo różni się od innych konkurencji tanecznych. Tam od tancerzy wymaga się ściśle określonych układów i demonstrowania pewnych elementów, stawia się też oceny od zera do dziesięciu za właściwe ustawienie stopy, albo trzymanie karku. U nas jest inaczej, bo nie ma żadnych określonych reguł, ani wymagań. Jest zestaw podstawowych figur, ale ich wykorzystanie w tańcu jest dowolne, bo nikt nie nakazuje zrobić akurat trzech piruetów na głowie i jednego na łokciu. Ważne jest, aby ruch tancerza wywoływał wrażenie swoją oryginalnością. Liczy się efekt i estetyka.

Brak obiektywnych reguł sprawia, że ta ocena jest subiektywna, więc może być niesprawiedliwa.

Nasze turnieje różnią się od klasycznych. Nie ma solowych lub grupowych prezentacji ocenianych przez sędziów w jakiejś skali. U nas jest bitwa lub walka. W jednym miejscu, obok siebie, stają tancerze lub zespoły, które starają się przekonać do siebie sędziów i publiczność swoimi umiejętnościami technicznymi, poczuciem rytmu - bo tańczą do tej samej muzyki - i wywrzeć tym na nich wrażenie.

Brekadance to taniec na głowie?

Nie tylko. Ten taniec się ciągle rozwija. Piruety kręci się na rękach, wewnętrznych i zewnętrznych częściach stóp, barkach, łokciach, na tylnej części głowy. Coraz więcej jest też akrobatyki. Widziałem chłopaka, który robi dwa fiflaki do tyłu (jakby salta), po których kręci piruety. Figura jest jedna, ale możliwości jej wykonania niezliczone, zależą tylko od inwencji i umiejętności tancerza.

Można się tego nauczyć w Nakle?

Zapraszam we wtorki o 17 na zajęcia w Nakielskim Ośrodku Kultury.

Teczka personalna:

Piotr Wilak, mieszkaniec Nakła

Mieszkaniec Nakła, w który od ponad dwóch lat prowadzi szkołę tańca „Braterstwo stylu Nakło” sbreakdance i hip-hop). Sam tańczy od 11 lat, zaczął w domu, potem w sekcji w ośrodku kultury, kontynuował naukę w Bydgoszczy. W Poznaniu zdobył uprawnienia instruktorskie w stylu breakdance. Organizator imprez tanecznych.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!