Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Balerina bez gorsetu - recenzja spektaklu "žFascynacje"

kb
W sobotę wieczorem obejrzałam w Operze Nova przedstawienie baletowe, podczas którego klasyczni tancerze nie tylko mówili, ale także... szczekali, miauczeli. Nawet ich ciała wymknęły się spod kontroli tradycji.

W sobotę wieczorem obejrzałam w Operze Nova przedstawienie baletowe, podczas którego klasyczni tancerze nie tylko mówili, ale także...szczekali, miauczeli. Nawet ich ciała wymknęły się spod kontroli tradycji.


<!** reklama>

Wprawdzie opera podkreślała w zapowiedziach tej premiery, że przedstawienie „Fascynacje” z choreografią znakomitego Jorma Elo i Mauro de Candia będzie świeżym spojrzeniem na balet, ale mało kto spodziewał się, że sztywne ramy tej sztuki można tak nagiąć. I to z sukcesem!

Młody, ale już utytułowany Włoch, Mauro de Candia, jako support genialnego Fina Jorma Elo, zaprezentował trzy choreografie: „Lacrimae”, „Auf Suche”, “Something I had in Mind“.

W „Auf Suche” - tak rozpoczyna się spektakl „Fascynacje” - zabrzmiały „Wariacje Goldbergowskie”. Tańczyli Olga Marczak i Tomasz Wojciechowski (wielkie brawa!), oboje ubrani w cieniste kostiumy, które pewnemu z miłośników baletu z piątego rzędu skojarzyły się z kostiumami kąpielowymi modnymi w latach 30. 

Można się było w „Auf Suche” dopatrzeć symbolu początku życia jako źródła fascynacji, które staje się faktem dzięki kobiecie i mężczyźnie. W samej choreografii ujęło mnie doskonałe sprzężenie ciał z rytmem, który punktowany był szczególnymi dotknięciami tancerzy i piękno, doskonałość ruchu artystów.

Kolejną odsłonę prezentacji Włocha, czyli, „Lacrimae”, moja wyobraźnia odczytała jako następny etap życia, tym razem bolesny, pełen łez. Interpretacji tej pomogła mi z pewnością muzyka - fragmenty „Missa Syllabica’ Arvo Parta („Agnus Dei”, „De Profundis”) i „Msza h-moll” J. S. Bacha („Agnus Dei”).

 
Największe zamieszanie wśród publiczności wywołała jednak trzecia prezentacja de Candia, mianowicie „Something I had in Mind”. To, co pokazał choreograf, przypominało humoreskę, było okiem puszczonym do widowni, czystą zabawę. 

Jak inaczej można tłumaczyć garbiące się karykaturalnie baleriny, małpie skoki, szczekanie, miauczenie, bekanie (a raczej wydawanie dźwięków straszliwie obrzydliwych). Ludzie spacerujący po foyer rozmawiali o ruchu w tej części przedstawienia. - Już wszystko wolno - stwierdziła jedna z pań. - Nawet łączyć sport z baletem. - Ale te ugięte kolana... - powątpiewała jej koleżanka. 

Z kolei pewien internauta nie wytrzymał i już około północy  w niedzielę napisał w sieci, że nie akceptuje tak żartobliwej stylistyki, a bekaniem jest zdegustowany. 

Czy usatysfakcjonowała go propozycja Elo, który w swoim „1st flash” też postawił na zmysły, choć w nieco innej interpretacji? Zacznijmy jednak od pełnego treści „Broke the Eyes” fińskiego choreografa, od wizji mechanizmu działania zła, tyranii. Przyjęcie takiego punktu widzenia narzucał mi, m.in., powtarzający się rytmiczny odgłos nieznośnego buczenia (jakby syrena alarmowa w obozie) półmrok.

Sztywni, sterowani tancerze poruszali się jak kukiełki pod dyktando baleriny mówiącej po rosyjsku. Chwile rozprężenia i płynnego tańca pojawiały się, gdy dyktatorski ryk milknął i pozwalał brzmieć wesołej muzyce. Pomruki jednak wracały i znów niepokoiły, straszyły, o dreszcz przyprawiał złowieszczy chichot tancerki...

Wreszcie ostatnia część, „1st flash”, rozpoczynający się w ciemności, w której chaotycznie drgały jakby pierwsze żyjące na Ziemi stworzenia. Ciekawa była w tym „błysku” scenografia - prostokątna przemysłowa lampa (Słońce?), pod którą rodziły się zmysłowe i duchowe fascynacje, z którymi kojarzyć się może spektakl, do którego obejrzenia szczerze wszystkich zachęcam.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!