Tam, gdzie szumi las Emilianowo, mogą powstać tereny inwestycyjne. Przedstawiono plan

Taki plan przedstawił Przemysław Sztander, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej podczas Bydgoskiego Forum Bursztynowego Szlak ,,Między Bałtykiem i Adriatykiem”. Zastrzegł jednak, iż nie można od razu ściąć 1000 hektarów lasu i czekać na inwestorów. Trzeba to robić etapami, powiedzmy od 125 hektarów i wtedy „zasiedlać” go inwestorami.

- O przygotowaniu danej inwestycji musimy myśleć z dużym wyprzedzeniem, strategicznie. Inwestor nie będzie czekał na wybudowanie terminalu. Teren musi być wcześniej przygotowany pod jego potrzeby. Stworzenie terenu inwestycyjnego będzie miało wpływ na wzrost gospodarczy, także na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw. Dla gminy będą dochody z podatków – przekonywał prezes Sztander.

Mówił też o tym, że Bydgoszcz ma szansę na duże przyspieszenie gospodarcze, bowiem porty w Gdańsku i Gdyni mają już coraz mniej miejsca na swoim zapleczu, nie mają nawet dodatkowych parkingów dla tirów. Bydgoszcz Emilianowo i port rzeczny w Solcu Kujawskim mogą się stać zapleczem dla Gdańska i Gdyni. W Polsce brakuje dużych terenów inwestycyjnych z węzłami logistycznymi. Inwestorzy o to pytają. Na razie przegrywamy poważne inwestycje z Niemcami i innymi krajami zachodnimi.

A tymczasem obszar w Emilianowie jest rewelacyjnie skomunikowany w trójkącie drogowym: DK 10 (a w przyszłości S10), S5 i A1. Z węzła drogowego S10 będzie można zjechać bezpośrednio do Parku Przemysłowego w Emilianowie.

- Dobrze by było, gdyby w Emilianowie i porcie rzecznym w Solcu Kujawskim pomyślano o instalacji do produkcji wodoru, z których mogłyby w przyszłości korzystać lokomotywy o tym nowoczesnym napędzie. Połączenie kolejowe jest, jest także zaplecze naukowe w Bydgoszczy i Toruniu, po które mogą sięgnąć inwestorzy branż wysokotechnologicznych. Szczególnie Park Przemysłowy w Emilianowie może wpłynąć na rozwój tych branż w całym kraju – mówił Przemysław Sztander.

Wyjaśnił, iż las przylegający do przyszłego Parku Przemysłowego Emilianowo (po wschodniej stronie linii kolejowej nr 201) jest wykorzystywany przez leśników gospodarczo, odbywają się regularne wycinki. Na północ od tego miejsca jest duże wysypisko śmieci (w Wypaleniskach – dop. autora). Abyśmy nie zrobili błędu jak z obszarami NATURA 2000. Teraz trzeba to robić z głową, bo tu są doskonałe warunki dla rozwoju. Nie traćmy dużych inwestorów! - apeluje prezes Sztander.

Prezes wyjaśnił, że wycięty las trzeba będzie skompensować – odtworzyć go w innym, dogodnym miejscu. Inwestorów można "wciągnąć" w sadzenie lasów.

We wtorek rozmawiali m.in. o tym członkowie Zespołu ds. Polityki Gospodarczej, Rynku Pracy i Strategii Rozwoju Województwa przy Kujawsko-Pomorskiej Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego.

Uczestniczący w spotkaniu Paweł Bukowski, prezes zarządu Terminala Intermodalnego Bydgoszcz Emilianowo, prosi aby nie łączyć terminala z planami przedstawionymi przez Przemysława Sztandera, bowiem ten ma się rozwijać według własnych planów inwestycyjnych. Te określone do roku 2027 (to I etap) przewidują rozbudowę na 10 hektarach, w tym na 4,5 ha pozyskanych od Lasów Państwowych w Nadleśnictwie Bydgoszcz. Ale LP otrzymają w zamian od PKP teren do zalesienia, który będzie większy od tego w Emilianowie. - A zatem zalesienie w naszym województwie wzrośnie – deklaruje prezes Bukowski.

- To szalenie ważna inwestycja dla Bydgoszczy i całego województwa. Tym bardziej, że mamy ogromne opóźnienie z budową głównych dróg. Gdyby S5 powstała 10 lat temu, byłoby inaczej. Przecież drogi generują inne sektory gospodarki, wpływają na rozwój. W tym kontekście mowa jest także o rewitalizacji dróg wodnych – powiedział nam Roman Rogalski prezes zarządu Nadwiślańskiego Związku Pracodawców Lewiatan.