Karą, która spotyka podrzucających śmieci, jest nakaz posprzątania po szkodzie i grzywna w wysokości 500 zł. Kalkuluję przychody i wydatki. 52 fotopułapki po, powiedzmy, 300 zł, daje sumę 15 600 zł. 38 grzywien po 500 zł to przychód wynoszący 19 000 zł. Dodać do tego trzeba trudne do oszacowania koszty sprzątania zanieczyszczonej zieleni, które ponieślibyśmy, gdyby sprawca pozostał nieuchwytny. Wychodzi na to, że montaż fotopułapek opłacił się.
Są jednak dwa „ale”. Pierwsze: fotopułapki są kradzione i niszczone. Już teraz trzeba poczynić wydatki na uzupełnienie strat. Drugie, ważniejsze: „ - Tożsamość wszystkich sprawców została przez straż miejską ustalona. Nie zawsze odbywało się to na podstawie numerów rejestracyjnych samochodów. Czasami była to mozolna praca strażników. Zdjęcia z fotopułapek analizowane są codziennie - podkreśla Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich strażników”.
Ila warta jest ta praca? Pewnie sporo. Jaka rada? Podnieść grzywnę, powiedzmy dziesięciokrotnie. Wtedy pewnie i odstraszałaby skuteczniej.
