Zdjęcia znajdują się obecnie w Archiwum Państwowym w Bydgoszczy i są analizowane. Być może dobrano je parami w celu porównania lub uzupełnienia, a nie są to zdjęcia trójwymiarowe, ale to wykaże analiza komputerowa.
Dodatkowy port przy śluzie
Jedenaście fotografii obejmuje cały obszar przedwojennego Środmieścia Bydgoszczy, a także pas wiodący nad Brdą w kierunku jej ujścia do Wisły i kończy się ujęciem mostu fordońskiego. Uwagę przykuwa cały szereg budowli już nieistniejących bądź przekształconych jak kościół pojezuicki na Starym Rynku, zadrzewiona Wyspa Młyńska z wyłaniającymi się spomiędzy koron drzew dachami Młynów Rotera, zakole Brdy, zajmowane dziś przez budynek Opery Nova, a na fotografiach widać zabudowane jeszcze przez szachulcowe spichrze, kościół Zbawiciela przy Warszawskiej ze starą wieżą...
[break]
- Nie wiemy, kiedy te zdjęcia mogły zostać wykonane. Na pewno przed wrześniem 1939 roku - mówi dyrektor Archiwum Państwowego w Bydgoszczy, Eugeniusz Borodij. - Z pewnością datę uda się ustalić z większą czy mniejszą dozą prawdopodobieństwa, ale to dopiero po żmudnych i pracochłonnych analizach czasowych zabudowy Śródmieścia Bydgoszczy.
Bagna Polesia z lotu ptaka
Wiadomo, że w latach 1930-39 polska spółka „Fotolot” dysponowała czterema samolotami do wykonywania z powietrza zdjęć aerofotogrametrycznych. Pstrykały one wówczas Warszawę, inne większe miasta Polski, bagna na Polesiu i teren położony przy wschodniej granicy kraju. Czy pozyskane przez archiwum zdjęcia mogą pochodzić z tego cyklu?
- Nie wiemy - odpowiada dyrektor Borodij. - Być może uda się to ustalić, przeszukując zbiory fotograficzne, znajdujące się w Archiwum Akt Nowych lub też w Narodowym Archiwum Cyfrowym. Może tam znajdzie się klucz do uzyskania odpowiedzi na to pytanie.
To nie są zdjęcia szpiegowskie
Podobne obloty w tym samym czasie wykonywała niemiecka Lufthansa, „cykając” na potegę tereny Prus Wschodnich i Zachodnich, po obu stronach polskiego „korytarza” w okresie międzywojennym. Czy zdjęcia, które trafiły do archiwum, mogły zostać wykonane dla celów wojskowo-szpiegowskich przez Niemców?
- Wykluczam taką możliwość - twierdzi Borodij. - Jest niemożliwe, by obce przeloty na takich wysokościach nie zostały zauważone.