Wbrew obietnicy, marszałek nie przedstawił radnym sejmiku podstawowych informacji na temat powoływanej do życia spółki Invest-Medic. Wczoraj poprosił, by głosowali w ciemno.
Invest-Medic, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, ma w ciągu najbliższych 20 lat dysponować 750 milionami złotych (środki pozyskane, wydatkowane plus koszty działania). Zarząd Województwa postanowił powołać ją po to, by wyemitowała obligacje zdrowotne. Jak już pisaliśmy, miałyby one być przeznaczone na doposażenie szpitali. Tak, by były przygotowane na rok 2012, kiedy niespełniające wymogów unijnych placówki medyczne będą po prostu wyrejestrowane.
<!** reklama>Powołanie spółki wydaje się koniecznością. Obciążenia wielomilionową kwotą nie byłby w stanie przyjąć budżet województwa, bo naraziłby się na złamanie ustawy o finansach publicznych poprzez przekroczenie dopuszczalnego wskaźnika zadłużenia 60 proc.
Co do konieczności dokapitalizowania szpitali, nikt z radnych nie miał wątpliwości. Za skandaliczne wielu z nich uznało jednak, że wbrew złożonej obietnicy, Zarząd Województwa oczekuje głosowania nad powołaniem Invest-Medic bez przedstawienia projektu umowy spółki. - Jaką działalność gospodarczą będzie prowadzić spółka? Bo jakąś będzie, skoro jest to warunkiem emisji obligacji - pytał radny Stanisław Pawlak (Lewica).
- Jaka będzie struktura spółki? Iluosobowy zarząd? - dopytywał Jan Szopiński (Lewica). Wszystkie te dane, jak wiadomo, zawierać powinien projekt umowy spółki.
Sama PO była zażenowana sytuacją. Leszek Pluciński (PO) spokojnie proponował, by dyskusję i głosowanie po prostu przełożyć. Zdecydowanie ostrzej wypowiadał się jednak Krzysztof Sikora (PO), przewodniczący sejmiku. Mówił głośno o „złym i niedbałym przygotowaniu uchwały”.
- Zarząd popełnił kardynalny błąd, nie przedstawiając obiecanych dokumentów. Wnoszę o przełożenie tematu na następną sesję - stwierdził Sikora o godz. 18.30, po fali krytyki.
Po tych słowach natychmiast ogłoszono przerwę na spotkanie klubu PO. Za zamkniętymi drzwiami doszło do próby sił między przewodniczącym a marszałkiem. Panowie wyszli po kwadransie. Najpierw Piotr Całbecki przeprosił radnych za brak obiecanych danych. Zaraz jednak poprosił, by powołać Invest-Medic do życia jeszcze tego wieczora. Projekt umowy obiecał dostarczyć na następną sesję. Krzysztof Sikora natomiast zdecydowanie spuścił z tonu. Poinformował, że wycofuje wniosek o przełożenie głosowania.
Zaskoczenie radnych było spore. Jan Szopiński przypomniał, że 20 października 2008 r. radni głosowali już „w ciemno” uchwałę o woli powołania wspomnianej spółki. Wówczas też proszono o sprawne procedowanie i obiecywano dostarczyć komplet informacji w przyszłości.
- I co? Dziś to jest kolejna gra. To jest przygoda za 750 milionów złotych. Dziwię się panu przewodniczącemu, że tak łatwo ulega naciskom osób ze swojego klubu - mówił Szopiński.
Klub Lewicy demonstracyjnie opuścił salę, a uchwałę o powołaniu spółki przyjęto 22 głosami za przy 1 przeciw.