Zobacz wideo: Egzamin ósmoklasisty i matura 2021. Mniejsze wymagania, przesunięte egzaminy.
- Apeluję do uczniów i ich przedstawicieli w Młodzieżowej Radzie Miasta Bydgoszczy o aktywność w utworzeniu w Bydgoszczy silnego ośrodka uniwersyteckiego, abyście Wy i Wasze młodsze koleżanki i koledzy oraz liczne grono spoza Bydgoszczy mogło studiować, potem zamieszkać i pracować w Bydgoszczy dla jej dynamicznego rozwoju - grzmi Facebooku bydgoski radny Maciej Światkowski.
Fakt jest taki, że minął rok od pierwszego czytania w Sejmie projektu obywatelskiego o utworzenie w Bydgoszczy uniwersytetu medycznego.
Konieczność kształcenia lekarzy w Bydgoszczy
Świątkowski uważa: - Jest pilna, społeczna konieczność kształcenia lekarzy i pielęgniarek. Mamy obywatelski projekt ustawy o powołanie uczelni medycznej w Bydgoszczy, który jest po pierwszym czytaniu w Sejmie. Rektorzy bydgoskich uniwersytetów deklarują dynamiczny rozwój uczelni. Mamy uchwałę Rady Miasta dotycząca strategii rozwoju, z której wynika, że mieszkańcy Bydgoszczy wskazują, że najważniejszą motorem rozwojowym Bydgoszczy i metropolii jest utworzenie silnego ośrodka uniwersyteckiego. Mamy wpływowych przedstawicieli Bydgoszczy w rządzie i parlamencie RP. Jest silne zielone światło ze strony prezydenta i radnych dla przedmiotowej sprawy. Nawet minister Maksymowicz, który jako jedyny był Sejmie przeciwny utworzeniu uczelni medycznej w Bydgoszczy odszedł z rządu. Nie będzie lepszego czasu dla utworzenia Federacji Bydgoskich Uniwersytetów z silnym Wydziałem Medycznym jak teraz. Histeryczna reakcja w tej sprawie Prezydenta Torunia i jednej z posłanek dodatkowo wskazują, że ten kierunek dla Bydgoszczy jest priorytetowy.
Jan Szopiński, bydgoski poseł Lewicy, mówi wprost, że z projektem w sferze legislacyjnej nic się nie dzieje. - Powinien trafić do komisji, ale decyzja o tym leży w rękach marszałka Sejmu - stwierdza. - A takiej decyzji nie ma. Jest jednak rozwiązanie zastosowane w Gdańsku, które uważam za genialne. Gdański Uniwersytet Medyczny, Politechnika Gdańska oraz Uniwersytet Gdański utworzyły Związek Uczelni w Gdańsku im. Daniela Fahrenheita i zamierzają wspólnymi siłami budować pozycję Gdańska jako silnego ośrodka akademickiego w Polsce i za granicą. To oznacza, że federacja ma jedną osobowość prawną. Można byłoby to zrobić w Bydgoszczy, choć znając nasze uwarunkowania, może być to trudne.
Niech się wypowiedzą pracownicy
Związek Uczelni w Gdańsku im. Daniela Fahrenheita został powołany na wspólny wniosek rektorów Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, Politechniki Gdańskiej oraz Uniwersytetu Gdańskiego. Senaty uczelni podjęły stosowne uchwały oraz zaakceptowały treść statutu Związku, a jego powołanie zatwierdziło Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Sprawa jest prosta, ale skomplikowana - mówi o powołaniu uniwersytetu medycznego Tomasz Latos, bydgoski poseł PiS. - Na pewno błędem była zgoda poprzedniego rządu na włączenie bydgoskiej Akademii Medycznej w struktury toruńskiego uniwersytetu. Opóźnienie prac nad projektem to na pewno skutek pandemii. Teraz muszą się zebrać dwie komisje - nauki i szkolnictwa wyższego oraz komisja zdrowia. Decyzja należy do pani marszałek Sejmu. Swoja drogą uważam, że trzeba przeprowadzić referendum wśród pracowników Collegium Medicum, czy oni chcą się wyłączyć ze struktur UMK. I tu widzę tę skomplikowana sytuację.
