https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ta uczelnia zostanie w Bydgoszczy! [ROZMOWA]

Hanna Walenczykowska
Profesor Grażyna Odrowąż-Sypniewska stawia na współpracę
Profesor Grażyna Odrowąż-Sypniewska stawia na współpracę Filip Kowalkowski
Rozmowa z prof. Grażyną Odrowąż-Sypniewską, prorektorem elektem UMK w Toruniu do spraw Collegium Medicum w Bydgoszczy, o przyszłości uczelni, współpracy bydgosko-toruńskiej i tworzeniu nowych, międzyuczelnianych kierunków studiów.

[break]
Bydgoszczanom marzy się, żeby na bazie uczelni, której została Pani prorektorem elektem, zbudować samodzielny uniwersytet medyczny. Co Pani o tym myśli?
Nie zamierzam wypowiadać się na temat przyszłości uniwersytetu medycznego, ponieważ pewne organy pozauczelniane, w tym Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, zaopiniowały negatywnie propozycję utworzenia takiego uniwersytetu. Sprawą tą zajmują się aktualnie posłowie dwóch sejmowych komisji, dlatego nie chcę wpływać na jej przebieg i mówić o tworzeniu uniwersytetu medycznego. Ale mogę powiedzieć, że jestem przeciwna oddzieleniu Collegium Medicum od Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

Dlaczego?
Razem stanowimy bardzo dobrą całość. Uniwersytet Mikołaja Kopernika to uczelnia o wielkiej renomie. Jest silną uczelnią, wysoko umiejscowioną w rankingach, istniejącą od wielu lat i posiadającą wielkie tradycje. Nowy uniwersytet medyczny tego by nie miał.

Zwolennicy powołania nowej uczelni twierdzą, że bydgoskie Collegium Medicum jest mocno uzależnione od toruńskiego UMK.
Uważam, że mamy swoją autonomię. Ona jest zagwarantowana przez zawarte między kampusem bydgoskim i toruńskim porozumienia. Nie widzę żadnego problemu w tym, że mówimy Uniwersytet Mikołaja Kopernika kampus bydgoski i kampus toruński. Rozdział naszych uczelni byłby niekorzystny i dla Collegium Medicum, i dla UMK...

Są też i tacy, którzy uważają, że gdyby Collegium Medicum nie było częścią UMK, to nie uzyskałoby dodatkowych pieniędzy, na przykład ponad 300 milionów złotych na rozbudowę szpitala „Jurasza”.
Na pewno tak. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że CM finansowane jest z innych źródeł, otrzymujemy pieniądze z Ministerstwa Zdrowia. Natomiast UMK z ministerstwa nauki. To, że jesteśmy częścią uniwersytetu, wpływa na możliwości dodatkowego pozyskiwania środków.

Jak traktują bydgoszczan przedstawiciele toruńskiego kampusu?
Widzę wielką chęć pogłębionej współpracy z nami. To nie jest tak, że Toruń nas lekceważy, koledzy z Torunia zdają sobie sprawę, że jesteśmy bardzo silni i szanują nasze poglądy...

A może to jest tak, że CM zostanie przeniesione do Torunia a tu zostaną puste mury?
Nie. Nie było i nie ma takich planów. Wręcz odwrotnie. UMK chce, żebyśmy pogłębiali współpracę.

Zatem, bydgosko-toruńskie plany, to...
Zależy nam na prowadzeniu i tworzeniu międzywydziałowych kierunków. Na tym polega współpraca. Jestem ogromnym zwolennikiem współpracy, bo jest ona źródłem sukcesu. Dlatego na przykład moja katedra diagnostyki laboratoryjnej ma wspólne publikacje z kardiologami, alergologami, okulistami, nefrologami. Nie zamykamy się tylko we własnym gronie. Współpraca, dobra atmosfera powodują, że z przyjemnością codziennie przychodzę do pracy. To nie jest dla mnie katorgą.

Nie będzie Pani żal porzucić katedrę dla stanowiska prorektora?
Nie. Tutaj zostaję! Zostaję w katedrze i w szpitalu. Trudno będzie wszystko pogodzić, ale mam tak dobry zespół i tak opracowany podział obowiązków, że damy sobie radę. Gdybym była lekarzem, to na pewno nie mogłabym prowadzić pacjentów i musiałbym z czegoś zrezygnować. Wiem, że można wszystko tak zorganizować, żeby chodziło jak w zegarku. I w szpitalu, i w uczelni.

Celem jest...
Zależy mi na tym, żeby poprzez działania moje i nowych władz dziekańskich Collegium Medicum udowodnić, że nasza koncepcja współpracy z kampusem toruńskim jest słuszna i prowadzi do dalszego rozwoju bydgoskiej części UMK. Postaram się przekonać do naszych rozwiązań tych ludzi, którzy w to nie wierzą.

Naraża się Pani na ataki...
Tak. Ale, cokolwiek by się powiedziało, cokolwiek by się zrobiło, zawsze spotka się z różnymi ocenami, z jednej strony dobrymi, z drugiej złymi. Staram się z ludźmi rozmawiać i ich przekonywać. Wierzę w to, że mi się uda, bo gdyby tak nie było, nie wzięłabym udziału w wyborach.

CM miało uruchomić stomatologię. Czy zrealizuje Pani ten projekt?
Pomysł ten jest już długo rozpatrywany. Ale my przede wszystkim musimy uzyskać na jego realizację zgodę Ministerstwa Zdrowia. Ministerstwo analizuje zapotrzebowanie na rynku pracy. Okazuje się, że brakuje lekarzy, ponieważ wielu z nich po studiach wyjeżdża z kraju. Dlatego liczba miejsc na kierunku lekarskim zostanie zwiększona. Aż o 20 procent już od najbliższego roku akademickiego. Ministerstwo kreuje politykę i jeśli uzna, że w Polsce nie potrzeba już więcej stomatologów, to zgody nie otrzymamy i wydziału nie stworzymy.

Myślimy o utworzeniu międzywydziałowych, bydgosko-toruńskich kierunków. Już rusza rekrutacja na kierunek organizacja opieki nad osobą starszą. Zostanie on zrealizowany przez kilka wydziałów: bydgoski wydział nauk o zdrowiu oraz dwa toruńskie - teologii i humanistyczny.

Teczka osobowa

Prorektor

- Profesor Grażyna Odrowąż-Sypniewska, prorektor elekt Collegium Medicum UMK, kierownik Zakładu Diagnostyki Laboratoryjnej Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. A. Jurasza.

Z wykształcenia biochemik, absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego. Posiada doktorat z nauk przyrodniczych Akademii Warszawskiej oraz drugi, z nauk medycznych Uniwersytetu w Göteborgu (Szwecja). Aktywnie działa w krajowych i zagranicznych towarzystwach naukowych; jest także redaktorem naczelnym czasopisma „Journal of Medical Research”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
ojej
To co jest od zarania nasze bydgoskie wydrzemy tym parszywym wiesniakom z Toruniewa, jak nie dzis czy jutro to za rok lub dwa. Trzeba ich zameczyc ciaglym naciskiem, to jest wojna na wyczerpanie a wiadomo ze duzy moze wiecej bo jest bardziej wytrzymaly.
j
jarosław
Stoi na widzimisię pomysłów toruńskich.
j
jarosław
Przestańmy wreszcie myśleć w stylu niewolniczym wobec Torunia. Nikt w Toruniu nie pozwoliłby sobie na taką uległość wobec Bydgoszczy! Walczmy o bydgoską podmiotowość, a więc możliwość samostanowienia, i o to abyśmy my sami dbali o własny rozwój, i nie zostawiali tego zadania obcemu miastu. W przeciwnym razie na zawsze będziemy miastem - jak to określił wybitny obrońca Torunia, Całbecki (a więc człowiek, który w podobnej sytuacji co pani, zrobiłby wszystko aby wywalczyć Uniwersytet Medyczny w Bydgoszczy) - kategorii B.
j
jarosław
My Bydgoszczanie wywalczymy Uniwersytet Medyczny. Jak pani wie uniwersytety medyczne lepiej radzą sobie od CM w strukturach ogólnych uniwersytetów. Tylko wyjątkowy oportunizm każe widzieć pani więcej korzyści w pozostawaniu w strukturach UMK. Poza tym, wszystkie obiecanki rektora UMK można sobie w bajki włożyć. Rektor UMK nie ma pozytywnych zamiarów wobec CM. Rektor UMK wie, że CM jest solą w oku jego uczelni i będzie starał się doprowadzić do przeniesienia (już jako wydziałów medycznych) do Torunia. Najlepszym rozwiązaniem jest utworzenie w Bydgoszczy uniwersytetu medycznego oraz wydziałów w Toruniu gdyż nie tylko zażegnałoby to wojnę pomiędzy tymi miastami, ale przede wszystkim prowadziłoby do poprawienie jakości pomocy medycznej w kraju. Natomiast co do współpracy to z pewnością będzie się ona rozwijać pomiędzy Uniwersytetem Medycznym a pozostałymi bydgoskimi uczelniami, i to z korzyścią dla tych wszystkich uczelni i dla samej Bydgoszczy.
t
ter
Nie popędzajmy CM z wyprawą w nieznane . W końcu pracują tam fachowcy . Teraz CM wie na czym stoi . To jest wartość . Nie gorączkujmy się . Laury dla polityków szybko zwiędną . Pozostaną zbędne kłopoty i wielki niesmak .
j
jarosław
Collegium Medicum nie jest bydgoską uczelnią. Jest jedynie bydgoski kawałek uczelni (kawałek, bo to jest coś niesamodzielnego) w toruńskich strukturach. Bydgoską uczelnią będzie tylko i wyłącznie Uniwersytet Medyczny. Collegium Medicum pracuje na chwałę i sławę ludzi pogardzających bydgoszczanami. Również jego istnienie wiąże się z obniżeniem jakości leczenia. Wbrew wszystkim naciskom i manipulacjom Uniwersytet Medyczny powstanie, a pani prof powinna się wstydzić samą siebie, usprawiedliwiając destrukcyjną działalność dla polskiej medycyny ludzi pokroju Tretyna!
O
Olek
To że współpraca jest słaba to wina hołoty takiej jak ty !
s
seba-76
na UMK od 12 lat mówi się o czymś co nie istnieje - o współpracy bydgosko-toruńskiej. Żal wielki, że pani profesor legitymizuje manipulacje, naciski i umniejszanie znaczenia CM przez rektora Tretyna. Tylko bydgoski Uniwersytet Medyczny, a wtedy będzie możliwość współpracy - uczciwej.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski