https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szkielet bloku nad domami

Włodzimierz Szczepański
Niedokończony blok od lat szpeci Niemcz. Zdaniem mieszkańców podbydgoskiej wsi, nikt nie potrafi poradzić sobie z tym problem.

Niedokończony blok od lat szpeci Niemcz. Zdaniem mieszkańców podbydgoskiej wsi, nikt nie potrafi poradzić sobie z tym problem.

<!** Image 2 align=right alt="Image 143650" sub="Bydgoszczanie, którzy przeprowadzili się do Niemcza, chcieli uciec od miejskiego zgiełku. Tymczasem pod oknami ich domków stanął szkielet bloku / Fot. Tadeusz Pawłowski">Gdy Alicja Araszkiewicz sprowadzała się do Niemcza, liczyła na bliski kontakt z naturą, ciszę i spokój. Tymczasem za płotem wyrósł jej czterokondygnacyjny budynek z cegły wapiennej. Jego budowy przy ulicy Bydgoskiej nie dokończono.

- Na ostatnim zebraniu usiłowałam dowiedzieć się od władz gminy, czy ktoś się zajmie tym obiektem. Odpowiedź była wymijająca - opowiada Alicja Araszkiewicz.

Wielu mieszkańców chciałoby, aby budynek został wyburzony. Kolejni zgadzają się już nawet na jego dokończenie, byleby nie straszył. - Dlatego na zebraniu postulowaliśmy, by wysokość budynków nie przekraczała dziewięciu metrów - tłumaczy Małgorzata Rutka, sołtys Niemcza.

<!** reklama>Zdaniem radnej Lucyny Balbuzy-Walkowskiej, wójt i urzędnicy nie chcą uznać postulatów mieszkańców. - Ze zgrozą słyszę, że nowe plany dopuszczają budowę bloków między Niemczem a Osielskiem - mówi radna. - To inwestorzy decydują o tym, co ma powstać w danym miejscu. Na stronach internetowych spotykam się z różnymi dziwnymi wizualizacjami bloków. Tak być nie powinno. Osiedlający się tutaj ludzie są potem zaskakiwani dużym budynkiem czy jakimś sklepem pod nosem. Takie miejsca powinny być zaplanowane wcześniej, aby okolica była rozsądne zagospodarowana.

Z zarzutami nie zgadza się Wojciech Sypniewski, wójt gminy Osielsko.

- Nie ma mowy o blokach. Budynki mogą mieć do 10 metrów wysokości. Właściwie z intensywniejszej zabudowy w grę wchodzą domy szeregowe. W przypadku bloku przy ulicy Bydgoskiej my nie mamy kompetencji, aby rozwiązać tem problem. To jest w gestii Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego - tłumaczy wójt.

Pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego przyznają, że zajmowali się tą sprawą, ale tak dawno, że już nie pamiętają jej szczegółów. - Najprawdopodobniej nie było większych uchybień, bo byśmy je pamiętali - tłumaczy jeden z inspektorów.

Na razie mieszkańcy nie mogą liczyć na zmianę krajobrazu przy ul. Bydgoskiej. Straszący budynek zmienił już kilka razy właścicieli. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, nieruchomość zadłużona jest na 9 mln zł i na przełomie roku komornik zajął się licytowaniem obiektu. Może znajdzie on nabywcę.

- W mojej ocenie byłby to desperat. Stan budynku jest po prostu zły - stwierdza Lucyna Balbuza-Walkowska.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski