MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szczur na medal

Mariusz Załuski
Kochamy seriale. A telenowele to już w ogóle i na zabój. Najbardziej chyba jednak kochamy seriale prosto z życia, z bohaterami z krwi i kości. Popkulturalny biznes funduje nam więc ballady o gwiazdach, opiewając ich wzloty i pastwiąc się nad upadkami. Ostatnio odpuszczono nieco Dodzie i psom pani Violetty, a zajęto się specyficznymi herosami popkultury - sportowcami.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Kochamy seriale. A telenowele to już w ogóle i na zabój. Najbardziej chyba jednak kochamy seriale prosto z życia, z bohaterami z krwi i kości. Popkulturalny biznes funduje nam więc ballady o gwiazdach, opiewając ich wzloty i pastwiąc się nad upadkami. Ostatnio odpuszczono nieco Dodzie i psom pani Violetty, a zajęto się specyficznymi herosami popkultury - sportowcami.

Sport, jako składnik popkultury, też bierze bowiem udział w produkcji takich idoli, funkcjonujących na identycznych zasadach, jak gwiazdy kina czy muzyki. I mówiąc szczerze, sportowy idol wcale nie musi być akurat w mistrzowskiej formie, tak jak Paris Hilton nie musi umieć śpiewać - wystarczy, że jest wyraziście wyrazisty. Tak jak w tym tygodniu Agata Wróbel i Radosław Matusiak.

<!** reklama right>Zacznijmy od naszego eksportowego piłkarza, obsadzonego w roli księcia z bajki. Do tej roli pan Radosław pasuje zresztą wyjątkowo - jest przystojny i trendy, ale w spokojnej tonacji chłopaka z dobrego domu. Nie ma w nim nic z Macieja Żurawskiego, który gdy przechodził do Glasgow tak się odpicował (ta nieszczęsna fryzura!), że tamtejsze tabloidy miały używanie. Do tego Radosław Matusiak ma bardzo efektowną żonę i nietypowe zainteresowania jak na naszego piłkarza, w rodzaju gry na giełdzie. To absolutne zerwanie ze stereotypem polskiego kopacza na saksach, którego uosobieniem był swego czasu piłkarz Baran. Ostatnio, wspominając lata gry w Grecji, opowiadał w jednej z gazet, że wypijał wówczas bodajże 15 piw dziennie. Nic więc dziwnego, że piłkarz Palermo - bo do tej drużyny trafił pan Radek - dostał rolę faceta, za którego ojcowie chętnie wydają córki. I pewnie szybko to się nie zmieni, nawet jeśli Matusiakowi będzie szło kiepsko.

Z panią Agatą jest inaczej. Nasza medalistka olimpijska w podnoszeniu ciężarów wylądowała w jakiejś angielskiej sortowni śmieci, gdzie pracuje nocami przy taśmociągu, po którym hasają szczury. No i gra idola upadłego, nad którym kiwamy głowami - o proszę, nawet wielkim się przydarza. Ale też pokazywana jest z sympatią, bez tej paskudnej satysfakcji, towarzyszącej opisom ciężkiej doli piłkarzy, którzy się rozpili, a kiedyś mieli najlepsze auta w miasteczku.

Cóż, pan Radek i pani Agata trafili na dobry dla siebie okres. Jak wiadomo, każdy serial potrzebuje i bohaterów pozytywnych, i czarnych charakterów - no a za tych drugich długo będą jeszcze robili delikwenci, którzy rozłożyli naszą piłkę nożną. Tylu ich, że inne gwiazdy mogą odetchnąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!