Wielu naukowców prowadzi badania nad szczególnie ulotnym stanem, jakim jest szczęście. Najnowsze ustalenia ekspertów są zaskakujące, a przy tym optymistyczne, dają ludzkości nadzieję.
<!** Image 2 align=right alt="Image 108712" sub="Brytyjscy naukowcy ustalili, że poczucie szczęścia sięga aż do trzeciego kręgu społecznych relacji - szczęśliwe są osoby będące przyjaciółmi przyjaciół przyjaciół.">Brytyjscy naukowcy, kierowani przez socjologa medycyny, dr. Nicholasa Christakisa, i politologa, dr. Jamesa Fowlera, ustalił mianowicie, że szczęście jest przenoszone dzięki więziom społecznym. Jako zjawisko zbiorowe, przypomina ono nieco rozprzestrzenianie się otyłości lub zwyczaju palenia papierosów, a także epidemii grypy, tyle że niesie pozytywne skutki.
Christakis i Fowler, jak w grudniu 2008 r. podała agencja informacyjna Associated Press, przeanalizowali dane uzyskane od blisko 5 tys. mieszkańców Wielkiej Brytanii. Badając czy poczucie szczęścia występuje wśród osób powiązanych pokrewieństwem, małżeństwem, sąsiedztwem lub przyjaźnią, stwierdzili, że ludzie szczęśliwi, jak też nieszczęśliwi, tworzą wyraźne grupy i to znacznie większe, niż wynika z zasad statystyki.
<!** reklama>Zdaniem badaczy, osoby szczęśliwe mają zazwyczaj licznych szczęśliwych przyjaciół, którzy także mają przyjaciół deklarujących poczucie szczęścia. Co szczególnie ważne, poczucie szczęścia sięga jeszcze dalej, do trzeciego kręgu społecznych relacji, bo szczęśliwe są także osoby będące przyjaciółmi przyjaciół przyjaciół. - Mamy do czynienia z fenomenem rozprzestrzeniania się poczucia szczęścia od osoby do osoby - oświadczył mediom dr Fowler.
- To emocjonalny pęd zbiorowy - dodał dr Christiakis - bo im więcej mamy szczęśliwych ludzi w swym otoczeniu, tym większe są szanse na to, aby samemu czuć się szczęśliwym. Szczęśliwy przyjaciel zwiększa aż o 9 proc. prawdopodobieństwo, że sami będziemy szczęśliwi.
Co jednak tak naprawdę sprawia, że ludzie są szczęśliwi? Obiegowa prawda mówi, że pieniądze.
Naukowcy kierowani przez dr Daniela Kahnamana z Uniwersytetu Princeton opublikowali na początku grudnia 2007 r. wyniki swych badań, jasno stwierdzające, że pieniądze szczęścia nie dają.
Eksperci najpierw przeprowadzili międzynarodowy sondaż, z którego wynikało, że ludzie uważają, iż wzrost zamożności podnosi poziom zadowolenia. Jednak, jak stwierdził zespół dr Kahnamana, w praktyce przeważnie tak nie jest. Ludzie zwykle skupiają się na tylko jednym czynniku, mającym zapewnić im szczęście, np. na pieniądzach, i wyolbrzymiają jego znaczenie. Nauka określa ten system myślenia jako zespół iluzorycznych priorytetów. - tak wyjaśnia to Kahnaman.
Badacze z Princeton stwierdzili, że osoby bogatsze dość dużo czasu poświęcają na czynności związane ze stresem - pracę, zakupy, opiekę nad dziećmi. Za to rzadko oddają się biernemu odpoczynkowi. Stres przeważa nad poczuciem szczęścia.
Pieniądze szczęścia nie zapewniają, twierdzą eksperci. Inni wskazują jednak, że na osiągnięcie szczęścia są sposoby. Nawet jest na świecie szczególne miejsce, gdzie ludzie są bardziej szczęśliwi niż gdzie indziej.
Dobre samopoczucie w Danii
Brytyjski naukowiec, dr Adrian White, psycholog społeczny z uniwersytetu w Leicester, przeanalizował poziom szczęścia w 178 państwach. Okazało się, że najszczęśliwszym państwem na świecie jest Dania. White brał pod uwagę poziom zadowolenia ludzi z ich sytuacji i ze stanu ich otoczenia. Za główne czynniki tak rozumianego szczęścia przyjął opiekę zdrowotną, majątek, wykształcenie. Przy okazji kompleksowych analiz postawił hipotezę, że mieszkańcy małych państw są zwykle szczęśliwsi od tych z wielkich krajów. A to głównie dlatego, że mieszkańcy niewielkich państw mają silne poczucie tożsamości zbiorowej, które wiąże się z dobrym samopoczuciem. Dlatego np. USA - jeszcze przed wybuchem obecnego kryzysu ekonomicznego - znalazły się w tabeli szczęścia dopiero na 23. miejscu.
W jaki sposób mieszkańcy Danii nauczyli się niosących poczucie szczęścia zasad społecznego funkcjonowania? Może, po prostu, Duńczycy mają szczęście? Jednak wyniki badań Christakisa i Fowlera dowodzą, że szczęściem można się zarazić, jak np. grypą. W takim razie jest tylko kwestią czasu, kiedy szczęście, jak każda epidemia, osiągnie zasięg światowy i wszyscy zarażą się nim od Duńczyków.
Fakty
Ten jeden dzień
Według badań brytyjskiego psychologa, dr. Cliffa Arnalla, każdego roku przypada jeden szczęśliwy dzień dla wszystkich.
Dr Arnall, ekspert od zaburzeń psychologicznych, związanych z wpływem pogody, opracował równanie do obliczania najlepszego dnia roku.
Według tego badacza, najszczęśliwszy dzień jest wtedy, gdy piątek wypadnie 23 dnia miesiąca.