Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szanowne Koleje, czy wam się to opłaci??

Jacek Kowalski
Jak wkurzyć Polaka? Przepis jest prosty: weź duże miasto, jak Bydgoszcz. Rozłóż na czynniki pierwsze dworzec kolejowy, najlepiej w wakacje, gdy pasażerów jest kilka razy więcej, niż zwykle. Zrób tak, żeby nie można było wjeżdżać do tuneli wózkami. I regularnie dezorientuj podróżnego, podając przez megafony sprzeczne informacje.

Rachunek ekonomiczny jest prosty. Ten remont trzeba było po prostu zrobić, i już. Z kalkulacji wynikało też, że należało to zrobić właśnie teraz; przynajmniej takie mam wrażenie po rozmowach z szefami firm przebudowujących nasz dworzec. Na tym jednak logiczne i proste rachunki ekonomiczne chyba się kończą. Albowiem…
Albowiem PKP postanowiło

zagrać z pasażerami w durnia.

Całe lato obserwowałem ludzi z plecakami, z torbami podróżnymi, walizkami, walizami i walizeczkami, obarczonych karimatami i dzieciakami, jak biegają z szaleństwem w oczach z jednego peronu na drugi. Bo tak: na tablicy wyświetlano inny numer peronu, pani w okienku podawała inny, z megafonu – bywało – leciał jeszcze inny numer. A przemiłe skądinąd dziewczęta w jaskrawo żółtych kamizelkach nie potrafiły niczego powiedzieć biednym ludziom, jak tylko : „Proszę słuchać komunikatów z megafonów, bo tu się wszyyyyyyyystko zmienia” (mówione z wywróceniem oczu). Żeby było jeszcze ciekawiej właściciel obiektu raz zamykał przejścia torami, którymi można było przecwałować prędzej – innym razem je otwierał (a niech się pasażer domyśli, jaki dzisiaj mamy dzień). Raz na żółtych tablicach informacyjnych pisał, że przejście na taki-to-a-taki peron jest dostępne podziemiami, innym razem anulował to, by za dwa dni powrócić.
Ja rozumiem wszystko: że budowa

na miarę wieży babilońskiej,

że bałagan nie zawsze był spowodowany niedbałością PKP i tak dalej. Ale na Boga: w ostatecznym rozrachunku ekonomicznym to PKP jest tą instytucją, która straci najwięcej; jestem tego pewien. Traci bowiem na wiarygodności, na kulejącym „pi-arze”, na wizerunku wreszcie. Zamiast opowiadać z sensem historię o jednej z największych inwestycji, papla coś bez sensu, bałagani i daje snuć opowieść rozgoryczonym pasażerom. Tak jest: opowieść jest bardzo ważna w biznesie; uczy nas o tym marketing narracyjny, którego osobiście jestem gorącym wyznawcą jako marketingu przyszłości. I wyzywam na felietonowy grunt każdego, kto uważa wręcz odwrotnie.
Szanowni państwo z PKP: tak się biznesów dziś nie robi. Wizerunek, opowieść, przekaz na temat inwestycji są tak samo ważne, jak efekt końcowy. Czyli w tym przypadku piękny dworzec. Przynajmniej mam nadzieję, że będzie piękny…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!