W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele władz państwowych, Wojska Polskiego oraz przemysłu zbrojeniowego.
System Bezzałogowych Statków Powietrznych klasy mini kryptonim Wizje” to nowoczesne narzędzie wspierające działania rozpoznawcze na szczeblu taktycznym (batalion). Umożliwia on realizację misji w trudnych warunkach atmosferycznych, współpracując z systemami dowodzenia w zakresie przekazywania precyzyjnej lokalizacji przekazywanych obiektów. System pozytywnie przeszedł testy w marcu br., a na podstawie zawartej w grudniu 2021 r. umowy na wyposażenie Wojska Polskiego trafi łącznie 25 zestawów.
- Wizjer, pod tym pojęciem kryje się cały system rozpoznania, otwiera nowy etap zarówno dla Wojskowych Zakładów Lotniczych, jak i dla Wojska Polskiego. To krok w stronę nowoczesnej, suwerennej technologicznie armii – opartej na krajowych rozwiązaniach wykorzystujących kompetencje krajowego przemysłu obronnego oraz polskiej nauki. Jesteśmy bardzo zadowoleni z realizacji tego projektu, równocześnie deklarując już teraz pełną gotowość do dalszej współpracy z polską armią, która zaowocuje dostarczeniem nowoczesnego sprzętu, spełniającego wymagania współczesnego pola walki. Z uwagi na swoje właściwości Wizje może wspomagać działania innych służb odpowiedzialnych za szeroko pojęte bezpieczeństwo – powiedział Adam Leszkiewicz, prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Pełnoprawny gracz w przyszłości strategicznej
Jakub Gazda, p.o. prezes zarządu WZL nr 2.- Wizjer to nie jest tylko nowy produkt. To manifest naszej transformacji – od zakładu remontowego do centrum nowoczesnych technologii obronnych. To wyraz naszej decyzji, by nie być już tylko zapleczem, ale pełnoprawnym graczem w przyszłościowym, strategicznym sektorze. To również wyraz naszej decyzji by wpływać na lokalne otoczenie – poprzez kumulowanie wiedzy inżynierskiej tu w Bydgoszczy, czy też tworząc unikatowe kompetencje przemysłowe, czego przykładem jest kompozytownia.
Wizjer jest przeznaczony zarówno do zastosowań wojskowych, jak i cywilnych. Jego podstawowym zadaniem jest prowadzenie misji rozpoznawczych w promieniu do 30 km, z wykorzystaniem dwusensorowej głowicy optoelektronicznej, umożliwiającej prowadzenie obserwacji w warunkach dziennych i nocnych w różnych warunkach atmosferycznych. System charakteryzuje się wysokim stopniem automatyzacji – zarówno start, jak i lądowanie - za pomocą spadochronu i poduszki powietrzne - odbywają się automatycznie, co przekłada się na bezpieczeństwo i prostotę eksploatacji.
Dane taktyczno-techniczne:
układ latającego skrzydła o rozpiętości 2,98 m, wyposażony w winglety;
napęd elektryczny z dwupłatowym śmigłem pchającym;
czas lotu: 3 godziny;
promień operacyjny: 30km,
maksymalny pułap operacyjny: 4000m n.p.m;
maksymalna masa startowa: 13 kg.;
zakres temperatury powietrza od -30°C do +50°C;
prędkość min. 65km/h;
prędkość maks. 120 km/h.
Biznes
- Dla wielu z nas, członków zespołu to bardzo osobista historia. Bo są pośród nas ludzie, którzy przez lata zaangażowani byli wyłącznie w procedury serwisowe. Dziś te same osoby pracują nad oprogramowaniem, awioniką, systemami transmisji danych. To ogromna przemiana. Ale też ogromna duma. Duma pracowników z logo WZL2 wygrawerowanego na agregatach Wizjera, sprzętu od maja br. przyjętego do wyposażenia Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej. – powiedział Jakub Gazda, p.o. prezes zarządu WZL nr 2.
System powstał w ramach umowy realizowanej przez konsorcjum w składzie: Polska Grupa Zbrojeniowa, Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2, które pełnią rolę lidera technicznego oraz Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 oddział w Dęblinie. Opracowany został przy współpracy z Instytutem Technicznym Wojsk Lotniczych.
Drony już armii
W sumie WZL 2 wyprodukował już 25 zestawów tych dronów. Dwa z nich trafiły już do wojsk lądowych. Wcześniej były testowane przez armię i Straż Graniczną na granicy z Białorusią.
- Jesteśmy w miejscu, z którego polska zbrojeniówka, polska armia będzie dumna - mówił podczas uroczystości wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. - To tutaj przez ostatnie długie lata toczyła się dyskusja, czy WZL są potrzebne, czy przetrwają, czy załoga będzie pracowała i czy dziesiątki lat historii tego zakładu, tak ważnego dla polskiej zbrojeniówki, nie zostaną pogrzebane? I nasz rząd, który mam olbrzymią przyjemność reprezentować powiedział: „To się nigdy nie wydarzy, zawsze będziemy wspierali WZL Bydgoszcz i pokolenia ludzi, którzy dołożyli swoją cegiełkę, żeby budować polską zbrojeniówkę.
