Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwestrowe wspomnienia

red
No i mamy za sobą kolejną noc sylwestrową. Wbrew pesymistom, wielu bydgoszczan spędziło ją na niezliczonych zabawach, balach, prywatkach, a nawet w plenerze, choćby na Starym Rynku. Swój objazd zacząłem tradycyjnie od koncertu sylwestrowego w Operze Nova.

Jak zwykle na sali pojawili się melomani, którzy traktują tę formę spędzenia tego szczególnego dnia jak relikwię. Stąd też stałe grono znajomych osób, wśród nich - jak zwykle - ksiądz prałat Józef Kubalewski z mamą, siostrą i przyjaciółmi.

Posłanka Anna Bańkowska od paru lat na koncerty przychodzi z wnukiem, tym razem, po raz pierwszy, pojawiła się z najmłodszym - Wiktorem. Po koncercie coraz bardziej popularna kolacja, w tym roku choćby w „Maestrze”, „Werandzie” czy „Dolce Vitta”.

Po wyjściu z Opery krótka wizyta na Starym Rynku: jest estrada z dobrym nagłośnieniem i dużym telebimem, widać całkiem sporą rzeszę słuchaczy. Zaglądam do restauracji „Twardowski”, dawniej funkcjonującą pod szyldem „Gallery”, i tu, o dziwo, spotykam dawną restauratorkę tego lokalu, Alinę Kozakiewicz-Olszaniec z grupą blisko trzydziestu przyjaciół.

Wybrali ten lokal z ciekawości, a trochę i z sentymentu. W planach o północy obowiązkowo życzenia na zewnątrz wspólnie z mieszkańcami zebranymi na rynku. Mocna grupa towarzyska bawi się w hotelu „Holiday Inn” - spotykam doktora Andrzeja Gałaja, który zorganizował wokół siebie blisko 30-tu przyjaciół.

Jest występ Elvisa Presley’a, jest doskonałe jedzenie, a o północy wyprawa na taras, mieszczący się na czwartym piętrze, skąd przy szampanie goście podziwiali fajerwerki wystrzelone w całym Śródmieściu. Podobna atrakcja czeka gości restauracji „Weranda”, gdzie o północy wszyscy udają się prawie na dach hotelu „Bohema”, skąd również, jak w „Holiday Inn”, doskonale widać iluminacje.

W auli WSG po rocznej przerwie znów wielki Bal Uczelniany, a na nim atrakcją jest Bony M - prawie jak w oryginale. Są oczywiście rektor Wiesław Olszewski z Małgorzatą Pawłowską, kanclerz Krzysztof Sikora z małżonką Małgorzatą. Na parkiecie nie może zabraknąć supertancerza prof. Mariusza Wysockiego i jego żony Elżbiety.

Są też Sylwia i Sebastian Chmarowie, Barbara i Jerzy Nadarzewscy i wielu stałych już bywalców tego balu. Po drodze zaglądam do hotelu „Brda”, gdzie impreza prawie jak duża prywatka, wszystko za sprawą niezmordowanej towarzysko Magdaleny Neumann, która namówiła tu do zabawy większość gości.

Na koniec wędrówki zaglądam do hotelu „City”, gdzie odbywa się największy bal w mieście. Przy stolikach zasiadło blisko trzystu gości. I tu też już tradycyjnie wielu znajomych z poprzednich lat z Januszem i Elżbietą Lorensami na czele. Była też silna grupa z Koronowa z jej burmistrzem Stanisławem Gliszczyńskim i jego małżonką.

Do tańca gra zespół, co staje się już coraz większym rarytasem na tego typu imprezach (na większości królują już didżeje, którzy przy okazji stają się pełnymi wodzirejami). Jeszcze krótka wizyta w „Villi Secesja” - tu duże towarzystwo z Nakła i okolic - oraz w domu wiceprezesa Ekstraligi Żużlowej Ryszarda Kowalskiego.

Ryszard, znany z gościnności, zaprosił na party blisko dwadzieścia osób, dokładnie tę ekipę, z którą był na święta w Dominikanie. I na koniec jeszcze jedna refleksja. Już dawno nie pamiętam, kiedy wystrzelono tyle petard i fajerwerków, co w tym roku. Było więc i wesoło, i wystrzałowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!