https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Świeżo położony asfalt trzeba będzie zrywać. Dlaczego doszło do fuszerki?

Wojciech Mąka
Skrzyżowanie ul. Glinki i Szpitalnej na razie jest przejezdne. Za około miesiąc znowu zostanie zamknięte.
Skrzyżowanie ul. Glinki i Szpitalnej na razie jest przejezdne. Za około miesiąc znowu zostanie zamknięte. Dariusz Bloch
Skrzyżowanie ul. Glinki ze Szpitalną zostało wyremontowane niezgodnie z projektem. Drogowcy zerwali umowę z firmą, ale robotę... trzeba powtórzyć.

[break]
Jak już informowaliśmy, ul. Glinki jest przejezdna od minionego czwartku. Jednak to jeszcze nie koniec robót. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej podjął decyzję o rozwiązaniu umowy z wykonawcą prac ze względu na rażące naruszenie warunków umowy.

Problem w deszczu

Już w 2014 roku zapadła decyzja o przebudowie skrzyżowania i przygotowaniu kompleksowej dokumentacji projektowej. Szczególny nacisk został w niej położony na sprawy związane z odwodnieniem tego odcinka oraz zapewnieniem ważnej ulicy odpowiedniej nośności. Wszyscy pamiętają problem tego skrzyżowania podczas obfitych opadów deszczu - powstawało tam prawdziwe jezioro.

Pod koniec października bieżącego roku wyłoniony został wykonawca prac, który miał zrealizować zadanie zgodnie z projektem. Jednak inspektorzy ZDMiKP wykryli nieprawidłowości.

Nie chciał naprawiać

- W trakcie robót związanych z odbudową jezdni inspektorzy nadzoru stwierdzili rażące naruszenie warunków umowy - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. - Wykonawca nie realizował prac zgodnie z projektem i nie stosował się do poleceń nadzoru. Nie zadeklarował również naprawy wskazanych elementów wykonanych niezgodnie z projektem. W związku z tym ZDMiKP wypowiedział umowę firmie Kada-Bis.

PRZECZYTAJ:Będą zdzierać nowy asfalt. Kto za to płaci?

Drogowcy starają się robić dobrą minę do złej gry, ale dla wszystkich, którzy do tej pory korzystali z tego skrzyżowania, dobrych wieści nie ma. Problem polega bowiem na tym, że - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - wszystko trzeba zbudować od nowa.

Podczas odwiertów i kontroli pobranych próbek w laboratorium ZDMiKP okazało się, że średnia warstwa położona bezpośrednio na podbudowie jest... za cienka. Z kolei warstwa ścieralna - po której jeździmy - była grubsza niż zakładał projekt. Grubość całej nawierzchni się zgadzała, ale nie miała oba wymaganej wytrzymałości. A ta jest konieczna w tym miejscu z uwagi na narastający ruch ciężkich samochodów, bo Bydgoskiego parku Przemysłowo - Technologicznego.

- Zależy nam na krótkich terminach realizacji robót, ale nie kosztem jakości - podkreśla zastępca dyrektora ZDMiKP, Maciej Gust. - Budujemy drogi z myślą, o tym, aby służyły bydgoszczanom przez długi czas. Zdaję sobie sprawę, że mieszkańcy w związku z naszą decyzją przez dłuższy czas napotkają na utrudnienia. Jednak to lepsze rozwiązanie, niż kolejna naprawa drogi za kilka lat. W możliwie najkrótszym czasie wybrany zostanie nowy wykonawca, który dokończy prace.

Może zaczną za miesiąc

W praktyce trzeba jednak będzie zerwać cała nawierzchnię - wszystkie warstwy - i ułożyć je od nowa. To oznacza kolejny okres wyłączenia skrzyżowania z ruchu.

Do tego czasu, by nie utrudniać przejazdu wprowadzono tymczasową organizację ruchu. Samochody mogą poruszać się po jezdni - wprowadzone zostanie jedynie ograniczenie prędkości, a miejsca szczególnie niebezpieczne zostaną odgrodzone barierkami. Te zaczęto już wczoraj ustawiać.

Kolejny przetarg powinien zostać rozstrzygnięty w ciągu około miesiąca.

Zmiany dotyczą też kursowania autobusów komunikacji miejskiej. Od czwartku na stałą trasę wróciły linie nr 53 i 68 w kierunku do Glinek BFM oraz do Parku Przemysłowego. Likwidacji uległy tymczasowe linie zastępcze 153 i 168. Zaczną one jeździć ponownie podczas remontu skrzyżowania.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andrzej Wierchudzki
Bruski jest najsłabszym prezydentem od 2 wojny światowej. No ale za 3 laga wybory. Czekam zatem na świeża krew.
W
Wlodek
Bo Prezydenta i jego swity liczy sie kasa. Byle jak, byle taniej. Nie chodzi tylko o drogi, ale o komunikacje rowniez. Oddaje linie prywaciarzom, ktorzy nie odprowadzaja podatkow, bo wykazuja straty lub placa podatki w innych miastach. Pracownikow zatrudnia na smieciowkach lub dorywczo, byleby bylo taniej. Mzk oddaje kilkanascie milionow podatku rocznie, placi wszystkie skladki za pracownikow i oddaje czesc zysku miastu jako miejska spolka. Pytam sie gdzie tutaj jest zysk dla miasta? Mozna rowniez podac przyklad Pro Natury i Wodociagow.
M
Mariusz !!!
Ot gospodarność, za publiczne (czyli ogółu mieszkańców) pieniądze!
m
mieszakniec
to jest śmieszne tyle czasu było nie przejezdne a teraz będą na nowo robić , oczywiście że pójdzie z pieniędzy naszych-podatników bo tylko tak to wszystko działa w tym chorym kraju..
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski