Ile wart jest zamek w Świeciu? Tego tak naprawdę nikt nie wie. I raczej nie zanosi się na to, abyśmy poznali jego wartość rynkową, bo władze miasta nie zamierzają go sprzedać.
<!** Image 2 align=right alt="Image 75214" sub="Na zamku ma powstać, między innymi, restauracja. Na razie kolacja w tym miejscu możliwa jest tylko z okazji specjalnych wydarzeń, na przykład finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Fot. Andrzej Pudrzyński">- Ale o dzierżawie moglibyśmy już porozmawiać z potencjalnym inwestorem. Jednak musiałaby to być wiarygodna firma – zaznacza Tadeusz Pogoda, burmistrz Świecia.
Magistrat nie pójdzie więc śladami samorządowców z Gniewu. Kupnem tamtejszego zamku, zbudowanego na przełomie XIII i XIV wieku, interesuje się kilka firm polskich i zagranicznych, które chciałyby w nim otworzyć hotel. Miasto wybrało już rzeczoznawcę, który ma wycenić wartość zamku - wstępnie szacuje się, że wynosi ona kilkadziesiąt milionów złotych. Dodatkowo nabywca musiałby wydać około 100 mln na przeprowadzenie kapitalnego remontu.
Zamek w Gniewie jest większy od XIV-wiecznej warowni w Świeciu. Problemy mają jednak podobne. I w jednym, i w drugim przypadku samorządom brakuje pieniędzy na remonty zabytków.
<!** reklama>Rewitalizacja świeckiej warowni szacowana jest na 10 mln złotych. W listopadzie ubiegłego roku gmina nie dostała na ten cel pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego, na co bardzo liczono. - Nie rezygnujemy ze starań o fundusze unijne. Jeśli w tym roku zostanie ogłoszony konkurs, to weźmiemy w nim udział – zapewnia burmistrz.
Liczy, że na odbudowę świeckiego zamku uda się pozyskać połowę potrzebnej kwoty, czyli około 5 mln złotych. Resztę wyłożyłaby gmina. Jednak główną trudnością w zdobyciu unijnej dotacji może być właśnie jej wielkość. - Chełmno i Golub-Dobrzyń dostały pieniądze na remont swoich zabytków, dlaczego i nam nie miałoby się udać? Będziemy próbować aż do skutku – zapowiada burmistrz.
Świecie planuje, m.in., odbudowę sklepienia kaplicy kapitularnej oraz budowę sali konferencyjnej, która miałaby również spełniać rolę stałej powierzchni wystawowej dla Izby Regionalnej. Zachętą dla turystów miałby być również hotel z czterdziestoma pokojami. Być może udałoby się również zamontować windę, a w piwnicy utworzyć coś w rodzaju staropolskiej karczmy. Do tego wszystkiego doszedłby jeszcze parking na dziedzińcu. Pozostaje tylko wierzyć, że unijnym ekspertom przypadnie do gustu wniosek, który złożą świeccy urzędnicy.