Prace remontowe na Zamku Krzyżackim w Świeciu rozpoczęły się już jakiś czas temu. Od niedawna jest tam także ekipa archeologów.
- Obszar inwestycji, czyli średniowieczny zamek, przedzamcze oraz dawna linia brzegowa Wisły, to dla nas bardzo ciekawe miejsce. Zamek był kilkakrotnie oblegany, więc możemy spodziewać się licznych materialnych pozostałości po walkach - zauważa Robert Grochowski, archeolog.
Tajemnice parchamu Zamku Krzyżackiego w Świeciu
Zajrzeliśmy do wykopu, który założono w południowo-wschodniej części zamku, w miejscu rozebranego muru obwodowego.
- Przestrzeń znajdującą się pomiędzy ścianami magistralnymi skrzydeł zamkowych, a zewnętrznym murem obwodowym nazywa się międzymurzem lub parchamem - wyjaśnia archeolog. - Nasz wykop prowadzi właśnie przez teren parchamu.
.
A to skarb znaleziony w Topolnie niedaleko Świecia:
Co ciekawe... - Tuż obok naszego wykopu w 1968 r. swoje wykopaliska prowadził Gerard Wilke. Wedle tego, co odsłonił, od ściany magistralnej zamku do muru obwodowego było 9,5 metra. U nas wychodzi nieco inaczej - odsłoniliśmy potężną kamienną ławę fundamentową muru obwodowego, ale znajduje się ona 12,5 metra od ściany zamku.
Różnica 3 metrów w ustaleniach archeologów z lat 60. i tych obecnych nie może wynikać z błędu pomiaru.
Czy to gdanisko, dokąd Krzyżacy z zamku chodzili piechotą?
- Podejrzewamy, że znajdował się tutaj wykusz w murze obwodowym albo... gdanisko - podejrzewa Grochowski
Gdanisko to, przypomnijmy, zamkowa toaleta. Skąd pomysł, że znajdowało się ono właśnie tutaj?
- Jak wzmiankują średniowieczne kroniki, w listopadzie 1460 r., w trakcie wojny trzynastoletniej, krzyżacki oddział pod wodzą Bernarda Szumborskiego zdobył z zaskoczenia zamek wysoki. Krzyżacy przybyli Wisłą łodziami z pobliskiego Chełmna, wspięli się po murach gdaniska i tak dostali na teren warowni - relacjonuje archeolog.
Jak widać wykop może jest i niewielki, ale niewykluczone, że archeolodzy trafili na pozostałości tej właśnie historycznej budowli, która pozwoliła Krzyżakom dostać się na zamek.
W tymże niewielkim, bo zaledwie metrowej szerokości wykopie, od strony zachodniej archeolodzy znaleźli coś więcej.
- Mamy tutaj kamienne ławy fundamentowe oraz wapienną posadzkę, stanowiące relikt niewielkiego budynku, znajdującego się na terenie parchamu. Wszystko wskazuje, że budynek powstał synchronicznie z zamkiem, w pierwszej połowie XIV wieku. Nie wiemy jednak jeszcze, do czego był wykorzystywany.
Wisła niegdyś podmywała mury zamku w Świeciu
Warto nadmienić, że nasypu ziemnego, który widzimy obecnie wzdłuż południowo-wschodniej ściany zamku, dawniej nie było.
- Poziom użytkowy na parchamie w czasach krzyżackich znajdował się znacznie niżej niż obecna rzędna terenu. Wisła przepływa zaś niemal tuż pod zamkiem, w odległości ok. 20 m od zewnętrznego muru oporowego - przypomina Grochowski.
Oprócz reliktów murowanej architektury obronnej, w wykopie odnaleziono wiele cennych zabytków ruchomych. Archeolodzy wyliczają:
- idące w tysiące fragmenty ceramiki naczyniowej
- fragmenty kafli garnkowych i płytowych
- fragmenty dachówek ceramicznych
- fragmenty szklanych butelek i szkła okiennego
- artefakty żelazne: gwoździe, okucia, ozdoby, monety.
- Mamy dużą ilość kości zwierzęcych, które po analizie powiedzą nam wiele o gustach kulinarnych ówczesnych mieszkańców zamku. Jak również o tym, na jakie zwierzęta polowano, a jakie hodowano - dodaje Beata Świątkiewicz-Siekierska, kierownik badań archeologicznych na terenie zamku.
Jest i prawdopodobnie krzyżacka moneta, ale wymaga konserwacji, więc na razie nikt tego nie potwierdza.
Archeolodzy wokół zamku w Świeciu znaleźli militaria
A że, jak wspominaliśmy wcześniej, zamek był wielokrotnie oblegany, to są i militaria. - Groty od bełtów, groty od strzał, kule od muszkietów - dodaje Grochowski.
I znaleziona w sąsiednim wykopie kula armatnia.
Ale kilka słów wprowadzenia. Kolejny wykop, również na terenie pierwotnego parchamu, archeolodzy wykonali wyżej, w południowym narożniku zamku, między zachowaną narożną wieżą zamkową, a zewnętrznym murem obwodowym.
To tam właśnie znaleźli kulę armatnią. Skąd wiadomo, że to akurat armatnia?
- Z kilku powodów. Po pierwsze: kilka podobnych kul znaleziono już wcześniej w trakcie prac budowlanych. Po drugie: uwagę zwraca niezwykle staranna obróbka kuli. Jest niemal idealnie sferyczna, a tylko takie nadawały się do wystrzału z działa. W przeciwnym razie oddanie strzału byłoby bardzo niebezpieczne dla średniowiecznego puszkarza.
Znaleziona ceramika, moneta, kula i więcej na zdjęciach:
A to jest kula armatnia z późnego średniowiecza, zapewne 1. poł. XV wieku. – Do początku XVI wieku kule wykonywano z kamienia. Później stosowano już żeliwo - wyjaśnia archeolog.
W tymże samym wykopie, w części północnej, znaleziono pozostałości kolejnego średniowiecznego murowanego budynku, który stał na parchamie. - Mniej więcej w tym samym miejscu, gdzie później za czasów PRL-u znajdował się obiekt gastronomiczny. Pozostałości jego betonowych fundamentów oraz papę, tez odsłoniliśmy - pół-żartem dodaje Grochowski.
Co jeszcze spodziewają się w miejscu wykopów znaleźć archeolodzy?
- Spodziewaliśmy się drewnianych elementów nabrzeża oraz pozostałości drewniano-ziemnych fortyfikacji z okresu nowożytnego, ukazanych na sztychu Erika Jönssona Dahlbergha z czasów potopu szwedzkiego. Mogły się oczywiście spalić, ale zawsze po takiej konstrukcji coś zostaje, choćby negatywy, czyli ślady po słupkach lub legarach - dodaje nasz rozmówca.
