Gospodynie z Kruszyna od lat organizują Jesienny Jarmark Kruszyński. W ubiegłym roku po raz pierwszy panie pokusiły się także o organizację jarmarku świątecznego.
- W innych gminach odbywają się w grudniu takie imprezy postanowiłyśmy i my spróbować – tłumaczyła nam wówczas Jolanta Grygiel, szefowa KGW. Kruszyn.
Jarmark udał się znakomicie, więc i w tym roku gospodynie rozesłały zaproszenia do wystawców i gości. A ci przyszli na zakupy zanim jeszcze impreza na dobre się rozpoczęła.
Świąteczne klimaty na targowisku
- Dopiero rozstawiałyśmy namioty, a już pierwsi mieszkańcy przyjechali by coś zjeść i kupić – śmiały się członkinie KGW Kruszyn.
W tym roku Świąteczny Jarmark Kruszyński ponownie zorganizowano przy ul. Ogrodowej, na targowisku „Mydło i Powidło”. Jeszcze jesienią, by tam dojść trzeba było omijać wykopy i pracujących drogowców. Połowa jezdni wyłączona była z ruchu. Powód? Modernizacja 3,5 km odcinek drogi: Kruszyn - Dąbrówka Nowa.
- Jest to największa inwestycja drogowa realizowana obecnie w gminie Sicienko, ale też jedna z większych w województwie kujawsko-pomorskim – podkreślał jesienią Piotr Chudzyński, wójt Sicienka. Prace miały zakończyć się przed grudniem i tak się stało. Na świąteczny jarmark mieszkańcy gminy Sicienko i goście z Bydgoszczy dotrzeć już mogli wygodnym traktem.
Targowisko przy Ogrodowej zamknięto na czas zimy, ale dla potrzeb jarmarku ponownie je udostępniono. Bo czego nie robi się dla KGW Kruszyn.
- Mieszkam na Piaskach w Bydgoszczy. Dwa lata temu zaczęłam dla siebie tworzyć świąteczne wieńce. W tym roku pomyślałam, że może spróbuję tutaj z nimi przyjechać - mówi pani Agata. Młoda bydgoszczanka rozstawiła się z wieńcami przy samym wejściu na targowisko.
To Cię może również zainteresować
W pobliżu swoje specjały oferowała Ludwika Mrówczyńska z Michalina. Jak zawsze przywiozła czerninę i pierogi z gęsiną. To jej znak firmowy. Ale nie tylko. Zjeść u niej można było także pierogi wigilijne z kapustą i grzybami, pierogi ruskie oraz z makiem, orzechami i rodzynkami.- To ulubiony specjał naszego proboszcza – zdradza mieszkanka gminy Nakło.
W ofercie pani Ludwiki także wypatroszona kura domowa i kaczka. - Ile za kaczkę? – dopytywali goście jarmarku. - 100 złotych. To niedrogo, bo inni żądają 150 – przekonywała pani Ludwika.
Jak zawsze sporo pyszności przygotowały panie z KGW Kruszyn. - Mamy barszcz, pierogi kruszyńskie oraz z kapustą i grzybami, pierniki i inne ciasta, grzaniec, różne przetwory. Nasza radna Danusia, która też działa w KGW oferuje swojskie wędliny i sery – wyliczała Jolanta Grygiel.
Warzywa i mleko prosto z gospodarstwa
Po wędliny ustawiały się kolejki. Kupić można było też swojskie masło, mleko, twaróg oraz owoce i warzywa prosto z okolicznych gospodarstw. Skusił się nawet Piotr Chudzyński, wójt Sicienka, którego wraz żoną spotkaliśmy na jarmarku. Z miodami z domowej pasieki przyjechał do Kruszyna Przemysław Piotrowski z Wtelna. Z kolei Katarzyna Draus-Latała z Kruszyńca przywiozła pierniki i ciasta.
- Piernik staropolski 6 tygodni leżakował. Dziś był zdobiony. Mam też tradycyjne pierniczki: waniliowe, cynamonowe, maślane i pierniczki lukrowane - zachwalała pani Katarzyna. - Jest chatka z piernika. Kupić też można u mnie drożdżówkę oraz serniki: pistacjowy i królewski...
Oczywiście nie zabrakło też na jarmarku Mikołaja, który rozdawał dzieciom paczki. - Dzięki sponsorom podarki dla najmłodszych są w tym roku na bogato. Przygotowałyśmy ich 120 – podkreślały organizatorki jarmarku.
