https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Św. Joanna, czyli broń na Anglików

Tadeusz Oszubski
Wciąż żywa jest legenda Dziewicy Orleańskiej. Eksperci twierdzą jednak, że domniemane relikwie - szczątki Joanny d’Arc - zostały sfałszowane. Z kolei inni badacze dowodzą, że bohaterska święta właściwie nie istniała.

Wciąż żywa jest legenda Dziewicy Orleańskiej. Eksperci twierdzą jednak, że domniemane relikwie - szczątki Joanny d’Arc - zostały sfałszowane. Z kolei inni badacze dowodzą, że bohaterska święta właściwie nie istniała.

<!** Image 2 align=right alt="Image 68440" sub="Jeden z obrazów przedstawiających domniemany wygląd św. Joanny d’Arc / Fot. Archiwum">Przez ostatnie kilkanaście miesięcy nad relikwiami Joanny d’Arc pracował międzynarodowy zespół specjalistów, kierowany przez dr. Philippe’a Charliera z Centralnego Szpitala Uniwersyteckiego w Lille. Eksperci przeprowadzili analizy mikroskopowe, radiologiczne, chronologiczne i toksykologiczne szczątków przechowywanych w muzeum w Chinon we Francji. Ten tzw. „depozyt z Chinon”, według tradycji, a także w opinii wielu naukowców, uchodził za szczątki Dziewicy Orleańskiej.

Miała uratować Francję

Co właściwie mówi legenda Dziewicy Orleańskiej, oparta na badaniach historyków oraz tradycji kościelnej i ludowej?

Pierwsze objawienie Joanna miała jako 13-latka. Usłyszała wtedy głos i „ujrzała jasność”. Jak twierdziła sama Joanna, był to archanioł Michał. Takich mistycznych doznań miała wiele. Między innymi archanioł oświadczył Joannie, że ma uratować Francję - w tym czasie trwała wojna pomiędzy Francją a Anglią.

W marcu 1429 roku w Chinon Joanna spotkała się z królem i wkrótce Dziewica Orleańska wyruszyła na czele francuskich wojsk. Odtąd Francuzi zwyciężali, a Anglicy zmuszeni byli do odwrotu. Potem jednak dała o sobie znać wielka polityka.

W kwietniu 1430 roku niebiański głos zapowiedział Joannie, że czeka ją śmierć, co święta przekazała swym żołnierzom: „Przyjaciele moi, zaprzedano mnie i zdradzono, wkrótce muszę umrzeć. Módlcie się za mnie, gdyż nie będę już mogła żadnych usług okazać Francji i królowi”.

<!** reklama>23 maja Joannę zdradzono. Sprzedano ją Anglikom za 10 tysięcy sztuk złota. Potem wsadzono ją do więzienia w Rouen i wytoczono proces zakończony wyrokiem śmierci.

30 maja 1431 roku Joanna skonała na stosie na rynku rybnym w Rouen. Jak mówi tradycja, jej szczątki wrzucono do Sekwany. Podobno jednak część prochów została w tajemnicy zabrana i ukryta. Te szczątki przechowywano w aptece w Rouen aż do połowy XIX w., skąd trafiły do archidiecezji Tours, a stamtąd do muzeum w Chinon.

Zespół ekspertów dr Charliera przebadał ten „depozyt z Chinon”. Analizy wykazały, że wśród zachowanej tkanki kostnej jest fragment ludzkiego żebra pokryty czarną substancją, przypuszczalnie pozostałością preparatu używanego do balsamowania zwłok. Inna kość okazała się... kością udową kota!

Pod koniec sierpnia tego roku naukowcy zakończyli badania ustalające wiek kości. Okazało się, że znajdujące się wśród domniemanych relikwii ludzkie żebro pochodzi z VII-III wieku p.n.e., podobnie stara jest kość kota. W „depozycie z Chinon” odkryto też pyłki sosny z żywicy używanej w Egipcie do balsamowania zwłok. Domniemane relikwie okazały się pozostałościami egipskiej mumii, staroegipski był też kot.

Zdaniem badaczy „depozyt z Chinon” celowo spreparowano na przełomie XIX i XX w., w okresie przygotowań do beatyfikacji Joanny. Naukowcy założyli, że za fałszerstwem stał aptekarz, ponieważ do końca XIX wieku egipskie mumie mielone na proszek wykorzystywano do produkcji lekarstw.

Jeszcze dalej w swych wątpliwościach co do Dziewicy Orleańskiej poszli dwaj francuscy badacze, Marcel Gay i Roger Senzig, autorzy opublikowanej we Francji pod koniec września tego roku książki „Sprawa Joanny d’Arc”. Według Gaya i Senziga, Joanna nie istniała.

Dwaj francuscy badacze twierdzą, że postać Joanny d’Arc to mit wymyślony na francuskim dworze. Dziewica Orleańska miała być bronią psychologiczną w wojnie z Anglikami. Mistyczny charakter tej postaci miał zniechęcić wrogów i poprawić morale wojsk francuskich, co się udało.

Kto zginął w Rouen?

Autorzy książki przytaczają na rzecz swej tezy rozmaite argumenty. Według Gaya i Senziga, chociaż oficjalnie Joanna zginęła w 1431 roku, to podobno istnieją dokumenty zaświadczające, że d’Arc przebywała w Kolonii i Metzu po 1436 roku. Poza tym, dowodzą autorzy książki, Dziewica Orleańska nie pochodziła z chłopskiej rodziny, nie była pasterką z wsi Domremy. Wskazywać ma na to zeznanie Joanny złożone podczas procesu - późniejsza święta stwierdziła tam, że nigdy nie pasała bydła. Poza tym, o czym mają mówić jakieś dokumenty z epoki, d’Arc mówiła dworską francuszczyzną, co oznacza, że była osobą wykształconą, a na pewno dobrze urodzoną.

Jeśli jednak Joanna żyła w 1436 roku, to kto pięć lat wcześniej zginął w Rouen? To, że egzekucja się odbyła, potwierdzają źródła historyczne.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski