Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnik zagląda w kubeł

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Kontrolowanie przestrzegania obowiązku wywożenia i segregowania śmieci to oczko w głowie strażników miejskich. Trzeba pamiętać, że chodzi nie tylko o wywożenie odpadów komunalnych.

Kontrolowanie przestrzegania obowiązku wywożenia i segregowania śmieci to oczko w głowie strażników miejskich. Trzeba pamiętać, że chodzi nie tylko o wywożenie odpadów komunalnych. 

<!** Image 3 align=none alt="Image 187555" >

Wszyscy bez wyjątku mieszkańcy, administratorzy i właściciele barów muszą mieć podpisane umowy na wywóz śmieci. To obowiązek wynikający z ogólnopolskich przepisów i uchwały bydgoskiej Rady Miasta. Co wynika z naszego własnego, lokalnego prawa?

<!** reklama>

Właściciele nieruchomości, spółdzielnie mieszkaniowe itd. muszą prowadzić selektywną zbiórkę odpadów w co najmniej kilku kategoriach - chodzi o odpady ulegające biodegradacji, ze szkła, tworzyw sztucznych lub metalu. Szczególną uwagę trzeba poświęcić materiałom niebezpiecznym - m.in. termometrom lekarskim i zużytym bateriom. Gospodarka odpadami to także obowiązek uprzątania błota, śniegu i innych nieczystości sprzed posesji.

Nie wolno wrzucać do pojemników na śmieci popiołu, śniegu, substancji niebezpiecznych i odpadów medycznych. Zabroniono gromadzenia odpadów poza miejscami do tego przeznaczonymi. Pod domem nie wolno także myć samochodów oraz ich naprawiać - chyba że dotyczy to drobnych usterek.

Kubeł - rzecz święta

Właściciele nieruchomości i barów muszą zapewniać odpowiednią liczbę pojemników w przeliczeniu na jednego mieszkańca. W Bydgoszczy przyjęto, że na jednego mieszkańca musi przypadać co najmniej 25 litrów w pojemniku na śmieci. Ten musi być wywożony nie rzadziej niż raz w tygodniu.

Są oczywiście wyjątki. Mieszkańcy domków jednorodzinnych mogą podpisać umowy na wywóz śmieci raz na dwa tygodnie. To samo dotyczy ogródków działkowych. Także minimalną pojemność kubła na śmieci, przypadającą na jednego mieszkańca można zmniejszyć - w praktyce o trzy litry. Dotyczy to sytuacji, w której właściciele nieruchomości segregują śmieci na szklane, metalowe i papierowe.

To tyle pokrótce. Miejskie prawo reguluje także inne aspekty gospodarki odpadami. Dotyczy ona bowiem właścicieli zwierząt domowych. Ci muszą wyprowadzać psy na uwięzi, usuwać nieczystości po pupilach zostawiane na ulicach czy parkach. W mieście nie wolno hodować zwierząt gospodarskich, których obecność powoduje zanieczyszczenie gleby lub pogorszenie warunków sanitarnych. Nie można zapominać o obowiązku deratyzacji niektórych pomieszczeń w budynkach - to obowiązek od 1 do 31 marca i od 1 do 30 listopada.

Na polecenia ratusza

Straż miejska regularnie kontroluje zasady przestrzegania gospodarki odpadami w mieście.

- Sprawdzamy przede wszystkim, czy na terenie nieruchomości znajdują się pojemniki na odpady - wyjaśnia Arkadiusz Bereszyński z bydgoskiej SM. - Jeśli ich nie ma, właściciel posesji jest zobowiązany przedstawić strażnikowi faktury za wywóz śmieci i umowę na ich usuwanie, podpisaną z odpowiednią, posiadającą koncesje firmą. Już za sam brak kubła strażnicy nakładają mandat w wysokości 100 złotych.

Nie ma co liczyć na to, że strażnicy nigdy do nas nie zajrzą. Mechanizm wyłapywania właścicieli nieruchomości, którzy na lewo pozbywają się śmieci, jest prosty. Firmy, które wywożą nieczystości, muszą przedstawiać bydgoskiemu ratuszowi adresy i nieruchomości, z których właścicielami podpisali umowy na wywóz śmieci. Urzędnicy zestawiają listy z własnymi spisami. W ten sposób wyłapują tych, którzy nie mają umów. Dokumenty przekazywane są strażnikom miejkim.

- Sporadycznie zdarza się, że nieruchomość jest niezamieszkała, albo jest to dopiero działka budowlana - mówi Bereszyński.

W przypadku ujawnienia nieprawidłowości, municypalni mogą albo pouczyć, albo wlepić mandat, albo skierować wniosek do sądu.

500 zł - za zbyt mały pojemnik

- Mandaty natychmiast nakładane są w trzech sytuacjach - wyjaśnia Bereszyński. - Pierwsza to brak pojemnika na śmieci na terenie nieruchomości. Druga - zbieranie odpadów komunalnych poza miejscem do tego przeznaczonym. Trzecia - nieuprzątnięcie błota lub śniegu z terenu przylegającego do posesji, który właściciel jest zobowiązany sprzątać.

W pozostałych przypadkach naruszenia lokalnego prawa - także wtedy, gdy zostaniemy przyłapani na wyrzucaniu odpadów na dziko - strażnicy nakładają grzywny w wysokości od 20 do 500 złotych. Taryfikator pozwala m.in. na ukaranie 500 - złotowym mandatem kogoś, kto na posesji ma za mały pojemnik na śmieci.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!