Derby powiatu świeckiego pomiędzy Strażakiem Przechowo i Startem Pruszcz dalekie były od emocjonujących. Miejscowi zdobyli trzy punkty, ale żadna z drużyn nie zachwyciła.
<!** Image 2 align=right alt="Image 119005" sub="Derby pomiędzy Strażakiem i Startem było mało emocjonujące Fot. Tomasz Keller">Cały mecz na ławce rezerwowych obejrzał grający trener Strażaka, Mariusz Raczkowski, który nie oddelegował sam siebie na boisko, widocznie czując jeszcze sentyment do swoich kolegów z Pruszcza, z którymi grywał tyle sezonów. Pierwsza połowa derby powiatu była nudna. Piłkarze nie stworzyli praktycznie żadnej sytuacji. W 10 minucie nad bramką strzelał Łukasz Dorau. Chwilę potem po drugiej stronie boiska piłkę wzdłuż pola bramkowego zagrywał Łukasz Bobola, ale nikt nie domykał akcji. W końcówce jeszcze Damian Stodolny główkował w bramkarza, a Łukasz Urman posłał piłkę obok bramki i tyle właściwie wystarczy za opis pierwszej połowy spotkania. W drugiej obraz gry niewiele się zmienił.
- Panowie, nic nie gramy - krzyczał do swoich kolegów Włodzimierz Korecki, za co dostał brawa.
Trenerzy widząc, co się dzieje już w przerwie dokonali zmian. W Strażaku na boisku pojawił się Krzysztof Kowalikowski, a w zespole z Pruszcza Marek Sufryt.
<!** reklama>To jednak Sławomir Sztuba przeprowadził w 55 minucie gry akcję decydującą o losach meczu. Gol padł praktycznie z niczego. Na osiemnastym metrze zrobiło się lekkie zamieszanie, obrońcy Startu za krótko wybili piłkę, a Sztuba uderzył jakby od niechcenia, czym zupełnie zaskoczył Adama Górala. Co ciekawe, Start wcale nie ruszył do odrabiania strat. W 60 minucie Kowalikowski lekko przerzucał piłkę nad Góralem, ale z linii bramkowej w ostatniej chwili wybił ją Łukasz Nowakowski. Goście z Pruszcza mieli jednak dwie sytuacje, po których mogli zdobyć bramki. W 65 minucie Kozłowski przegrał pojedynek sam na sam z Marcinem Kowalskim, a w 73 minucie Kowalski najpierw obronił strzał z bliska Stodolnego, a dobitka Kozłowskiego minęła bramkę Strażaka. Po raz kolejny już w tym sezonie piłkarze z Przechowa wiele zawdzięczają swojemu bramkarzowi. Do końca wynik nie uległ już zmianie. Strażak wygrał szósty mecz z rzędu i pnie się powoli w ligowej tabeli.
Składy: Strażak Przechowo: Kowalski - Lebioda, Grugiel, Pruss, Urman, Bryll (72’ Kozicki), Sztuba, Korecki (90’ Adamczyk), Zander, Dorau (46’ Kowalikowski), Durda (82’ Kęska).
Start Pruszcz: Góral - Wysoki, Łukasz Andrzejewski, Mateusz Andrzejewski (60’ Noskau), Nowakowski, Krzyżanowski, Pyda (46’ Sufryt), Bobola, Dec, Kozłowski, Stodolny.
Mecz w statystyce
- Strażak Przechowo - Start Pruszcz 1:0 (0:0)
- Bramka: Sławomir Sztuba 55’
- Żółte kartki: Strażak: Pruss, Urman, Korecki; Start: Noskau.