https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy walczą z owadami

Jaśmina Malak
Każdego dnia druhowie z Państwowej Straży Pożarnej otrzymują zgłoszenia dotyczące gniazd os i szerszeni. Teraz, żeby owady nie zagrażały ludziom, trzeba będzie wezwać prywatną firmę.

Każdego dnia druhowie z Państwowej Straży Pożarnej otrzymują zgłoszenia dotyczące gniazd os i szerszeni. Teraz, żeby owady nie zagrażały ludziom, trzeba będzie wezwać prywatną firmę.

<!** Image 2 align=right alt="Image 129554" sub="Sławomir Mądry, zawodowy strażak ze Żnina w kombinezonie, w którym strażacy przystępują do usuwania roju / Fot Jaśmina Malak">Do tej pory, gdy na posesji, na której mieszkamy znajdował się rój os czy szerszeni wystarczyło wezwać straż pożarną, której pracownicy takie gniazdo usuwali. Nie było jednak ogólnie sformułowanych przepisów dotyczących postępowania z owadami. W lipcu Komenda Główna Straży Pożarnej w Warszawie opracowała zasady postępowania podczas interwencji przy likwidacji rojów owadów błonoskrzydłych.

- Od początku bieżącego roku mieliśmy 167 zgłoszeń dotyczących usunięcia rojów tych owadów - mówi Marek Krygier, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Żninie. - Przeważnie w ciągu dnia odbierane były zgłoszenia o zagrażających owadach, a na interwencję straż wyruszała wieczorem. To czas, kiedy owady wracają do gniazda i są spokojniejsze. Największe gniazdo, które usuwałem wraz z kolegami po przecięciu, nie mieściło się w dwa pięćdziesięciolitrowe plastikowe worki.

<!** reklama>Strażacy muszą postępować w takich przypadkach zgodnie z wytycznymi. I tak od lipca, po przyjęciu zgłoszenia, należy określić, z jakim owadami druhowie mogą mieć do czynienia. Trzeba też ustalić, czy zagrażają one życiu lub zdrowiu ludzi. Strażacy będą nadal usuwać gniazda znajdujące się w instytucjach użytku publicznego, szpitalach, szkołach, placówkach opiekuńczych. Jeżeli natomiast gniazdo znajdować się będzie na terenie prywatnej posesji i nie będzie zagrażało zdrowiu czy życiu mieszkańców, właściciel zobowiązany będzie do wezwania specjalistycznej firmy, która usunie rój. Niestety na terenie powiatu żnińskiego nie ma żadnej firmy, która zajmowałyby się tym problemem.

- Rok temu w budynku gospodarczym na terenie mojej działki osiedliły się osy - mówi pan Janusz mieszkaniec gminy Żnin. - Gniazdo było tak ulokowane, że w żaden sposób nie mogłem do niego dojść. Ja spokojnie wchodziłem do tego budynku i owady na mnie nie reagowały. Niestety, moja żona i córka zostały boleśnie pokąsane. Dopiero interwencja straży pożarnej zakończyła moje problemy. Nie wiem, co zrobię, gdy sytuacja się powtórzy.

Żnińscy druhowie na pewno będą podchodzić poważnie do problemu i jeśli zagrożone będzie życie ludzi na pewno będą interweniować. Pracownicy Państwowej Straży Pożarnej mają specjalne kombinezony do kontaktu z owadami, w wyposażeniu każdej jednostki są też leki ratujące życie druhom, u których po ukąszeniu wystąpią objawy alergii.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski