- Tym razem idźcie tak, by zostawiać ślady. Wyraźcie swój gniew tak jak uważacie. To nie my zaczęłyśmy – powiedziała na konferencji prasowej Marta Lempart ze Strajku Kobiet. Protesty w ramach Strajku Kobiet odbywają się między innym przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie, w Toruniu i Bydgoszczy.
W październiku 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dopuszczalność przerwania ciąży w przypadku ciężkiego upośledzenia lub choroby płodu jest niezgodna z konstytucją. Zgodnie z decyzją TK, aborcja w przypadku zagrożenia urodzeniem dziecka ciężko chorego lub bez szansy na przeżycie, jest sprzeczna z konstytucją.
Trybunał w środę wydał uzasadnienie do wyroku z 22 października 2020 roku ws. przepisów aborcyjnych. Liczący 153 strony dokument sprawia, że wyrok jest bliski wejścia w życie. Zacznie obowiązywać dopiero po jego ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw, co ma nastąpić jeszcze dzisiaj.
Strajk Kobiet w Bydgoszczy. Co działo się w mieście?
- Zaplanowany w expressowym tempie protest rozpoczął się o 19 przed siedzibą PiS przy ulicy Gdańskiej.
- Dziadek, jeden czy drugi, nie wiedzą, do czego zmuszają tą decyzją młode dziewczyny - mówiła przez megafon jedna z protestujących.
- Kobiety, a także grono mężczyzn, skandowało chociażby: "Solidarność naszą bronią".
- Padało też dużo niecenzuralnych słów i haseł - między innymi - Wyp***, czy "Trzeba było nas nie Wku***".
- Chwilę przed godziną 19:10 protestujący kierowali się w stronę Starego Rynku. Podróżują jednak chodnikiem i nie blokują ulic.
- O 19:15 protestująca grupa osób dotarła na płytę Starego Rynku. Wolność, równość, aborcja na żądanie - to jedno z wykrzykiwanych tam haseł.
- Grupa protestujących dotarła w okolice pomnika Leona Barciszewskiego. Słychać tam wiele haseł, które nie nadają się do cytowania.
- O 19:30 protestująca grupa zawitała na Wełniany Rynek, gdzie jest biuro kilku posłów PiS.
- Po kolejnym kwadransie Strajk Kobiet powrócił na Stary Rynek.
- Jesteśmy tu po to, aby powstrzymać wyrok TK. Aby władza była dla każdego obywatela - mówiła przez megafon jedna z protestujących. - Ważne jest też przestrzeganie zasad demokracji - dodała.
- O 19:45 grupa protestujących wróciła w okolice siedziby PiS przy Gdańskiej skandując między innymi: "„Kiedy państwo mnie nie chroni, mojej siostry będę bronić”, czy "Hej, hej, hej, aborcja jest ok.
- Wszystkie młode kobiety są na pewno bardzo wdzięczne, że przyszliście dziś na ten protest. Mimo ze macie na pewno wiele obowiązków - mówiła przez megafon jedna z protestujących. - Nie damy się zastraszyć. My zawsze wyjdziemy na ulice - dodała.
- Kobiety są wykluczone. Nasze prawa są wykluczone - dodała inna z kobiet. - Nazwijmy plac przed byłą galerią Drukarnia Placem Praw Kobiet - dodała.
- Na miejscu pojawił się także mężczyzna, który obrażał społeczności homoseksualne. Przed godziną 20 protest powoli dobiegał końca.
- Prawdopodobnie jutro dojdzie do kolejnego protestu. Kolejne informacje i zdjęcia niebawem.
