Zobacz wideo: Te piękne rośliny mogą być trujące. Uważaj na nie latem!
Problemy bydgosko-soleckiego Stowarzyszenia zaczęły się wraz z początkiem wakacji. Pod opiekę wolontariuszy trafiło około 70 zwierząt - nie tylko z powiatu bydgoskiego, ale też m.in. gdańskiego. Wiele z nich zostało porzuconych przy śmietnikach, część przynieśli sami właściciele tłumacząc, że powodem jest alergia...
Bydgoszcz. 97 firm proszonych o pomoc. Nie odpowiedział nikt
- Ludzie przynoszą do nas zwierzęta, ale nas nie wspierają. Darczyńców jest coraz mniej. Chcieliśmy zorganizować większy bazarek, na którym można licytować np. książki. Napisałam maila z prośbą o fanty - wysłałam do 97 firm. Nie odpowiedział nikt - mówi nam Katarzyna Daniłowska z zarządu Stowarzyszenia ArbuZ. Jak dodaje, to pierwsza taka sytuacja, bo do tej pory zawsze udało się dostać choćby jakiś drobiazg.
- Należy pamiętać, że do nas nie trafiają zwierzęta zdrowe, szczęśliwe, tylko chore - potrzebujące pomocy, opieki. A ich leczenie nie kosztuje 50 zł. Poprosiliśmy weterynarzy, z którymi współpracujemy, o odroczenie płatności, zgodzili się. Ale za jakiś czas będziemy musieli zapłacić, a kwota na fakturze będzie podwójna. Do tego dochodzą czynsze, jedzenie... - opowiada nasza rozmówczyni.
Dziś ArbuZ pod opieką ma około 70 zwierząt. To około dwa razy więcej niż w ubiegłe wakacje. Jak opowiada Katarzyna Daniłowska, fundacja zyskuje coraz większy rozgłos. I choć z jednej strony ma to swoje pozytywy, z drugiej strony skutkuje tym, że coraz więcej jest zgłoszeń i przyjęć czworonogów.
- Przypuszczam, że swój udział w tym miała też pandemia. Ludzie w końcu mogą gdzieś wyjechać na wakacje, więc nie przejmują się zwierzakami - mówi Katarzyna Daniłowska.
Kwota, jaką Stowarzyszenie ArbuZ musi uzbierać, by stanąć na nogi to 15 tys. zł. Pozwoli ona spłacić zaległe faktury i kupić jedzenie.
- Miesięczny zapas karmy to wydatek około 2 tysięcy złotych. Tyle samo kosztują bieżące opłaty. Do tego leczenie. 15 tys. zł to standardowa kwota naszego miesięcznego utrzymania. Jeżeli uda nam się uzbierać te pieniądze, będziemy zabezpieczeni na miesiąc - zaznacza nasza rozmówczyni.
Stowarzyszenie ArbuZ w Bygoszczy. Jak można pomóc?
Na Facebooku Stowarzyszenia ArbuZ utworzony został post z prośbą o wsparcie - w jakiejkolwiek formie. Jak mówi Katarzyna Daniłowska, do tej pory odpowiedziały cztery osoby.
- Zgłosił się do nas pan, który tworzy fryzury, pani, która robi zdjęcia i pani, która szyje różne rzeczy - na naszym Facebooku można wylicytować ich usługę. Odezwała się też firma, która przygotuje dla nas paczkę. Każda forma wsparcia jest dla nas niezwykle cenna - podkreśla Katarzyna Daniłowska.
Na Facebooku zajrzeć można także na grupę Bazarek książkowy ArbuZa, na którym wylicytować można książki i różne przekazywane przez darczyńców fanty. Osoby, które chcą przekazać swoje wsparcie mogą przekazać datek na stronie zbiórki (link TUTAJ), wziąć udział w licytacji bazarkowej lub skontaktować się ze Stowarzyszeniem pisząc adres mailowy: [email protected] lub dzwoniąc pod nr: 785 072 100. Mile widziana jest także pomoc wolontaryjna.
- Działamy w Bydgoszczy, przy ul. Cieplickiej, gdzie prowadzimy kociarnię oraz przy Sierocej - tam mamy króliki i gryzonie. Z pewnością każdy znajdzie odpowiednie miejsce dla siebie - dodaje Katarzyna Daniłowska.
