Stoły uginały się od smakołyków

Wczoraj w świetlicy wiejskiej w Białożewinie można było poczuć atmosferę świąt wielkanocnych, a to za sprawą gospodyń z kółek rolniczych gminy Żnin, które przygotowały wspaniałe potrawy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 48831" sub="Spotkanie umilały występy „Pałuckich Iskierek” i „Pałuczanek” z Białożewina">- Serdecznie witam wszystkich, którzy zechcieli tutaj przyjść. Tym bardziej, że jest to pierwsze takie spotkanie - powiedziała Zofia Kozłowska, przewodnicząca Regionalnych Kółek Wiejskich, a zarazem radna powiatu. - Wielkanoc to święta wiosenne, które my Polacy i chrześcijanie obchodzimy szczególnie. Na stołach dominują potrawy z mięs i jajka, symbolizujące na nowo odradzające się życie. Panie przygotowując te wspaniałe potrawy, chciały pokazać jak ważne są głęboko zakorzenione w naszej kulturze tradycje. Mamy wielką nadzieję, że te piękne zwyczaje będą kontynuowane przez młode pokolenie.

<!** Image 3 align=left alt="Image 48831" sub="Już na sam widok przygotowanych przez gospodynie potraw ciekła ślinka">Na imprezę przybyło wielu gości, wśród nich władze samorządowe powiatu i gminy, dyrektorzy i prezesi gminnych instytucji oraz gospodynie z kółek wiejskich. Ubrany świątecznie, suto zastawiony stół, aż uginał się od przepysznych potraw, serników, babek, mazurków, tortów i innych ciast, a także jajek pod różną postacią, szynek, białej kiełbasy, pasztecików, a także czerwonego barszczu.

- Przyszłam tutaj ze swoją babcią, która przygotowała swoje wspaniałe danie - powiedziała nam 8-letnia Julia.

- To prawda, zrobiłam specjalnie na to spotkanie zrazy z mięsa gęsiego ze szparagami i innymi warzywami w okrągłym chlebie - dodała Barbara Wrzosek. - To niecodzienne danie, ale ja lubię eksperymentować. W ogóle gotowanie to moja wielka pasja. Mam nadzieję, że to, co przygotowałam, wszystkim będzie smakowało.

<!** reklama right>Zanim zaczęto smakowanie, odmówiono modlitwę „Ojcze nasz”. Degustację wielkanocnych smakołyków umilały występy zespołów ludowych z Białożewina - „Pałuckich Iskierek” oraz „Pałuczanek”. Wszyscy z wielkim podziwem słuchali regionalnych pieśni i przyśpiewek i kosztowali potraw. Nikt sobie niczego nie żałował, a już na pewno nie liczył kalorii. Każdy zajadał się do woli. Całe spotkanie przebiegło we wspaniałej, rodzinnej atmosferze.