Do redakcji „Expressu Bydgoskiego” wpłynął list.
- Bardzo proszę o zainteresowanie się sprawą swobodnego dostępu lokatorów do kluczy od suszarni - napisał nasz Czytelnik, mieszkaniec bloku przy ul. Żmudzkiej. - Nasze bloki należą do spółdzielni „Znicz”. Pracownicy administracji oświadczyli, że będą wydawać klucze tylko do godziny 14, a przecież ludzie pracują! Muszą zwolnić się z pracy, by pobrać klucze.
Czytelnik twierdzi, że nie zawsze można zastać pracowników spółdzielni, bo mają również inne obowiązki, w tym porządkowe, np. sprzątanie opadłych liści.
- Prawdopodobnie pracownicy nie radzą sobie z nadmiarem obowiązków - uważa nasz Czytelnik. - Po co ta cała biurokracja? W innych spółdzielniach nie ma takich problemów, jak u nas.
W spółdzielni dowiedzieliśmy się, że klucze do suszarni można sobie zarezerwować elektronicznie.
Mamy program i europejskie skrzynki, do których panie sprzątaczki mogą włożyć klucze do suszarni. - prezes Maria Turowska-Weber
- Mamy specjalny program, dzięki któremu przyjmujemy zgłoszenia - wyjaśnia Maria Turowska-Weber, prezes Nauczycielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Znicz”. - Mamy też europejskie skrzynki, do których panie sprzątaczki mogą klucze włożyć.
Spółdzielnia zatrudnia kilka osób, m.in. kierownika oraz pracownika administracji, trzy panie sprzątaczki, hydraulika. Osoby te zajmują się kilkoma blokami na Żmudzkiej, w których są 504 mieszkania.
Jak nas poinformowała prezes NSM „Znicz”, blok, w którym mieszka nasz Czytelnik, jest specyficzny. Bardzo wiele mieszkań zostało wynajętych.
- Stali mieszkańcy nie są z tego zadowoleni, ponieważ osoby wynajmujące mieszkania nie zawsze dbają o części wspólne, na przykład nie zamykają drzwi - podkreśla Maria Turowska-Weber. - Dlatego też mamy problem z osobami bezdomnymi, które wchodzą do bloku.