Telewizja Polska nie zmieni zdania w sprawie zakupu od Polsatu części praw do transmisji Euro 2008, bo 10 mln euro, który domaga się Polsat, to cena nieadekwatna do zakresu praw.
<!** Image 2 align=right alt="Image 75872" sub="Wciąż nie wiadomo, czy (od lewej) Włodzimierz Szaranowicz, Jerzy Engel i Antoni Piechniczek będą mogli na antenie TVP komentować mecze Euro 2008 Fot. Jacek Smarz">Tak powiedział po wtorkowym posiedzeniu zarządu TVP jego członek Piotr Farfał. Zapowiedział jednocześnie, że wniesie prywatny akt oskarżenia wobec prezesa Polsatu Zygmunta Solorza-Żaka za słowa: „Farfał kłamie”.
Solorz miał tak powiedzieć „Dziennikowi” w odpowiedzi na stwierdzenia Farfała, że do umowy z Polsatem nie doszło, bo żądana przez stację kwota była zbyt wygórowana.
Precyzyjne porozumienie
Dyrektor sportu w Polsacie Marian Kmita powiedział, że stacja podtrzymuje stanowisko, iż 14 grudnia zawarła z TVP porozumienie dotyczące zakupu przez telewizję publiczną praw do części transmisji Euro 2008.
- Porozumienie precyzyjnie opisywało kto, co, za ile kupuje i jak ma wpłacać pieniądze z tego tytułu - powiedział.
<!** reklama>Według Polsatu 6 lutego miało dojść do notarialnego potwierdzenia tej umowy, ale przedstawiciele TVP nie stawili się w umówionym terminie w kancelarii notarialnej.
Kmita podtrzymał wyrażoną we wtorkowym „Dzienniku” zapowiedź, że jeśli w wynegocjowanym terminie TVP nie wpłaci pierwszej raty należnej sumy (według Polsatu to 10 mln euro) sprawa trafi do sądu, gdzie Polsat będzie się domagał egzekucji tej sumy.
- Argumenty, które podnosi Polsat, są śmieszne i nieprawdziwe, bo żadnych zobowiązań nie było, a negocjacje nie zostały zakończone - podkreśla tymczasem Farfał. - Polsat nie przedstawił nam nawet technicznych warunków poboru sygnału.
Powtórzył, że TVP jest gotowa zapłacić za prawa najwyżej 7,5 mln euro (co miałoby stanowić połowę 15 mln euro, które za prawa do transmisji zapłacił Polsat), a zapowiedzi Polsatu skierowania sprawy do sądu traktuje jako szantaż.
Musi być symetria
- Stanowisko zarządu nie zostało zmienione, ja jestem wciąż osobą upoważnioną do negocjacji z Polsatem - powiedział Farfał. - 7,5 mln euro, to jest kwota uczciwa, która odpowiada zakresowi praw, bo nie będziemy płacić dwóch trzecich kontraktu za trochę mniej niż połowę praw - musi być jakaś symetria.
Farfał pytany, czy TVP w ramach realizowania misji publicznej jest zobligowana do pokazania meczów polskiej reprezentacji podczas mistrzostw Europy powiedział:
- Zobligowana nie jest. Natomiast chcieliśmy dołożyć należytej staranności, ale Polsat zachowuje się w sposób nieprofesjonalny.(rk, PAP)