Oto fragment wczorajszego wpisu Tartaku Bydgoszcz na Facebooku: "Dzisiaj w nocy, jeden z moich fanów postanowił wyrazić w sposób, który prezentuję na zdjęciach, swoje niezadowolenie z tego, że nadal tartak jest na Ujejskiego. Skąd wiem, że to jeden z moich fanów ? Mamy kamery! Kolego - mam dwie wiadomości dla Ciebie, dobrą i złą . Dobra jest taka, że nie zgłosimy tego na policję, a zła jest taka, że bynajmniej to, iż nie zgłosimy tego na policję wcale nie jest dobrą dla Ciebie wiadomością."
Z informacji Tartaku wynika, że rzucono cegłę w kierunku jednego z samochodów - w aucie jest zbita tylna szyba, a cegłówka leży wewnątrz.
Maksymilianowo: S-5 bez wiaduktu. Kierowcy będą musieli jeźd...
Krzysztof Pietrzak, właściciel m.in. tartaku Bydgoszcz, nie ma zamiaru opuścić działki przy Ujejskiego 44, twierdząc, że przy procesie wywłaszczania urzędnicy Urzędu Miasta Bydgoszczy popełnili szereg błędów. Rażąco nisko wyceniono także należność za teren. Działka już na początku tego roku miała zostać przekazana wykonawcy II etapu Trasy Uniwersyteckiej.
W tej chwili organem, który ma wykonać egzekucje tartaku jest wojewoda kujawsko-pomorski. Ma na to 300 tysięcy złotych, ale poprzednio ogłoszone przetargi nic nie dały. W ostatnim jedna z firm chciała za operację prawie milion złotych. Mikołaj Bogdanowicz zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego o pomoc finansową.
Dziś otwarcie ofert w kolejnym przetargu. Do tematu wrócimy.
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?