We wtorek przed południem na terenie wypożyczalni sprzętu wodnego przy bydgoskiej marinie na Wyspie Młyńskiej nie było żywego ducha. Łodzie motorowe i Ondyna XXI leniwie kołysały się na falach.
Z drugiej strony rzeki na tę flotę patrzył jeden z robotników, który akurat zszedł z rusztowania stojącego przy remontowanych młynach Rothera.
Chcesz wiedzieć, ile kosztuje wypożyczenie sprzętu wodnego na Brdzie? Zajrzyj do galerii.
- Z powodu kapryśnej pogody postanowiliśmy we wtorek nie otwierać wypożyczalni - powiedział nam przez telefon jej współwłaściciel Damian Tomaszewski.- W tym roku z powodu aury nie ma zainteresowania wypożyczaniem sprzętu wodnego. Wiadomo, w deszczu nikt nie chce pływać.
Bywają dni, kiedy nikt nie zagląda do wypożyczalni. Jak świeci słońce, klienci wypożyczają głównie łódki silnikowe i pedałowe. Sporadycznie decydują się na kajaki. - Jeśli mamy dziennie 30 wypłynięć, to dzień jest dla nas dobry - słyszymy w wypożyczalni.
Sprzęt może wypożyczyć każda pełnoletnia osoba. - My musimy tylko wydać wszystkim kapoki. Wyjaśniamy też osobom, które wypożyczają łodzie motorowe, jak z nich korzystać - mówi pracownik wypożyczalni.
Koło bydgoskiej mariny cumują łódki: czerwona z napisem „Straż Pożarna”, żółte „Taxi”, niebieska „Milicja Obywatelska” i brązowy, wojskowy łazik. Wszystkie są wyposażone w 6-konne silniki. - Nie ma problemu, żeby po krótkim instruktażu taką jednostką pływały dorosłe osoby - tłumaczy Damian Tomaszewski. - Dopiero do pływania łodziami z silnikiem powyżej 10 koni mechanicznych potrzebne są specjalne uprawnienia - dodaje.