Spór o wizerunek Mazura

„Zwracam się do Państwa wysoce oburzony wykorzystywaniem mojego wizerunku oraz imienia i nazwiska w Państwa spotach wyborczych.
[break]

Aktor reklamówki mimo woli

Nigdy nie wyraziłem Platformie Obywatelskiej, ani Panu Rafałowi Bruskiemu zgody na wykorzystywanie mojego wizerunku. Podkreślam , iż nie jestem osobą publiczną i nie sprawuję żadnych stanowisk. Podnoszę, iż umieszczenie wizerunku mojej osoby w Państwa spocie narusza według mnie moje dobra osobiste, w tym prawo do prywatności, prawo do własnych przekonań i poglądów politycznych. Nie utożsamiam się z programem Platformy Obywatelskiej, ani tym bardziej Pana Rafała Bruskiego. 4 lata Państwa rządów w Bydgoszczy uważam za stracone.

Wnoszę o niezwłoczne zaniechanie publikacji spotów wyborczych z wykorzystaniem mojego wizerunku” - stwierdza Tomasz Mazur w piśmie skierowany do prezydenta Bruskiego, jak i sztabu wyborczego PO.
Bydgoszczanin żąda też „celem zadośćuczynienia” wpłaty po 10 tys. zł na konto Caritas Diecezji Bydgoskiej oraz Stowarzyszenia Piłkarskiego „Zawisza”. Równocześnie domaga się od Rafała Bruskiego przeprosin o treści: „Przepraszam Pana Tomasza Mazura za wykorzystanie jego wizerunku w materiale wyborczym Komitetu Wyborczego Platformy Obywatelskiej RP. Rafał Bruski (podpis)”.

To nie wizerunek, to gazeta

Jednak nic nie wskazuje na to, żeby żądania Tomasza Mazura zostały uwzględnione. - Poddaliśmy wstępnej analizie prawnej sprawę i uważamy, że nie wykorzystaliśmy w spocie wizerunku pana Mazura, tylko artykuł z gazety, w którym występował. Pokazaliśmy tam zresztą inne artykuły prasowe. Wkrótce przygotujemy odpowiedź na pismo pana Mazura - mówi Michał Sztybel, przedstawiciel sztabu PO w Bydgoszczy.

Jak usłyszeliśmy, nie należy się jej spodziewać przed pierwszą turą wyborów. Tomasz Mazur z kolei oświadcza, że jeśli jego żądania nie zostaną uwzględnione, wystąpi na drogę sądową. Jednak nie w trybie wyborczym, bo on sam nie kandyduje.

Byłby to już drugi proces cywilny z udziałem Tomasza Mazura w ostatnich latach. Poprzedni wytoczył mu były prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz. Poczuł się on urażony wpisami na blogu www.stopdombrowiczowi.pl, którego Mazur był autorem. Padały tam takie określenia, jak choćby „chłop z Ludowic” (aluzja do miejsca urodzenia Dombrowicza) czy też oskarżenia m.in. o opóźnienie budowy drogi ekspresowej S5.

Po ponad dwóch latach proces zakończył się ugodą, na mocy której Mazur musiał przeprosić Dombrowicza i wpłacić 500 zł zadośćuczynienia.

Wielka wojna na memy

Jednym ze świadków w postępowaniu był Rafał Bruski. W szeregach PO obecne wystąpienie Mazura przyjęto ze sporym zdziwieniem.
- Nie spodziewaliśmy się, że zostanie użyty przeciwko nam. Sformułowanie o „czterech straconych latach” jasno wskazuje na prawdziwe intencje tej akcji - mówi nieoficjalnie jeden z działaczy PO w Bydgoszczy.

Na Facebooku trwa dość ostra walka na memy między obozami Bruskiego i Dombrowicza. W tego pierwszego wymierzona jest kampania pod hasłem „Bruski rujnuje” nazwiązującym do hasła wyborczego prezydenta. W odpowiedzi na to pojawiły się memy „Dombrowicz obiecuje” ukazujące byłego włodarza miasta w - delikatnie mówiąc - niekorzystnym świetle.

Czy zakończy się to procesami w trybie wyborczym? O tym przekonamy się najprawdopodobniej po pierwszej turze wyborów na prezydenta Bydgoszczy.