Koszykarze inowrocławskiej Noteci
rozpoczynają dziś towarzyski turniej meczem z bydgoską Astorią.
Dwa mecze rozegra Noteć w zmaganiach, które będą ważnym etapem
przygotowań przed decydującymi bojami o II ligę. Inowrocławianie
grać będą z wyżej notowanymi zespołami.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 202425" >Trener Dariusz Sikora śmieje się, gdy
pytamy, czy uda mu się szybko odciągnąć swoich podopiecznych od
wspomnień sprzed suto zastawionych stołów.
- Myślę, że także trener ma taki
sam problem. Ale będzie okazja, żeby spalić te wszystkie
słodkości, które zjedzą przez święta – zapewnia
szkoleniowiec.
Inowrocławscy koszykarze spotkali się
na treningu zaraz po świętach. Choć przed nimi rywale weekendowego
turnieju, wielu z nich zapewne myślami jest przed rewanżową rundą,
którą stawką jest utrzymanie się w II lidze.
- Ten turniej będzie ważnym elementem
przygotowań. To będzie sprawdzian naszych możliwości, a musimy
skupić się na odbudowie wytrzymałości i skoczności. Będziemy
też szlifowali taktykę – przyznaje Dariusz Sikora pytany o
najbliższe dni drużyny.
<!** reklama>
Choć bowiem turniej to ważna sprawa,
to jednak każdy z naszych koszykarzy oddałby wygraną w nim za
pewność pozostania w II lidze. Nie znaczy to, że Noteć turniej
lekceważy.
- Traktujemy go jako bardzo poważny
sprawdzian i nie ma mowy, żebyśmy odpuszczali. Zresztą trudno
byłoby mi mówić zawodnikom, żeby jakieś spotkanie zagrali na nie
na sto procent swoich możliwości – deklaruje nasz rozmówca.
Dziś Noteć zagra z bydgoską Astorią.
Rywal gra obecnie w I lidze, a dodatkowym smaczkiem będzie fakt, że
choć turniej towarzyski, to spotkanie będzie derbowe. Zresztą
wszystkie mecze mątewskiej poprzedniczki KSK Noteć z Astorią
zawsze należały do wyjątkowo zaciętych i notowano w nich
nieoczekiwane zwroty akcji. Najsłynniejszym bodajże meczem z
bydgoszczanami była wyprawa Noteci do „Łuczniczki”, w której
inowrocławianie wygrali mając jednego gracza na zmianę.
Jutro inowrocławski zespół zmierzy
się z drugim turniejowym rywalem. Będzie to znajomy z rozgrywek
ligowych, Basket Piła. Przyjazd tej drużyny do Inowrocławia ważył
się zresztą do ostatniej chwili.
- Jest zagrożenie, że z Piły wycofa
się tytularny sponsor. Jeśli się wycofa, to Piła nie będzie miała
za co przyjechać – informował przed turniejem dyrektor sportowy
klubu, Michał Rudnicki.
Okazało się jednak, że goście z
Piły potwierdzili jednak przyjazd i turniej odbędzie się w
składzie, który od początku planowano.