https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Solą, zgarniają i wywożą

Michał Sitarek
Zima to dla wielu miejskich służb najważniejszy sprawdzian. Do Centrum Zarządzania Kryzysowego w czasie opadów dzwoni nawet kilkuset bydgoszczan.

Zima to dla wielu miejskich służb najważniejszy sprawdzian. Do Centrum Zarządzania Kryzysowego w czasie opadów dzwoni nawet kilkuset bydgoszczan.

<!** Image 2 alt="Image 162692" sub="Sople zwisające z dachów są wyjątkowo niebezpieczne. Podobnie jest z oblodzonym śniegiem na dachach wielkopowierzchniowych obiektów - hal sportowych i widowiskowych oraz supermarketów. Fot. Dariusz Bloch">

Bydgoszcz jest podzielona na dwie części: północną i południową. Oczyszczaniem głównych ulic zajmują się firmy Corimp i Remondis. Dodatkowo miasto podzielono na 10 stref, do których kierowane są ekipy odśnieżające chodniki. W sumie to 265 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Osobna grupa zajmie się również sprzątaniem blisko 600 przystanków komunikacji miejskiej i ich okolic.

- Założyliśmy, że przejezdność ulic musi zostać przywrócona w ciągu dwóch godzin po ustąpieniu opadów - mówi dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego, Adam Ferek. - Jeżeli jednak śnieg pada nieprzerwanie, to prace są prowadzone na bieżąco. Do walki z zimą mamy 13 pługosolarek, 18 miniciągników, 20 ładowarek i 60 pojazdów załadowczych. Kolejność odśnieżania ulic przygotowali pracownicy ZDMiKP. Pomoc przy usuwaniu śniegu jeszcze w listopadzie zadeklarowały zakłady karne i śledcze, które mogą oddelegować do pomocy blisko 100 osób. Więźniowie pomagali, między innymi, przy odśnieżaniu przystanków.

Priorytet mają najważniejsze ulice, a w szczególności te ze znacznymi spadkami. Najbardziej stromym podjazdem jest Różana. 11-procentowe wzniesienie i kocie łby sprawiają, że posypywana jest ona ręcznie. Taki sam spadek ma odcinek ulicy Rataja, prowadzący na nowe osiedle domów jednorodzinnych w Fordonie. Solarki posypują jezdnie przede wszystkim nawilżoną solą. Mokra sól szybciej wchodzi w reakcję z lodem. Gdy temperatura spada poniżej minus 9-10 stopni dodawany jest chlorek wapnia. Radzi on sobie z gołoledzią nawet przy silnych mrozach.

<!** reklama>

Ceną za czarne drogi są zniszczone trawniki i usychające drzewa. Najbardziej narażona jest zieleń w Śródmieściu przy nieremontowanych ulicach z niskimi krawężnikami. Samochody rozbryzgują słone kałuże, z których woda spływa na trawnik. Na sól narzekają też właściciele psów. Dla czworonogów spacer po zasolonych chodnikach może skończyć się popękanymi poduszkami łap. Również kierowcy płacą za szorstką nawierzchnię szybciej rdzewiejąca karoserią.

Dla zmotoryzowanych bydgoszczan największą zmorą są jednak hałdy zalegające miejsca parkingowe.

- Parkowanie w centrum po godzinie 9 to też prawdziwy wyczyn - mówi pan Mariusz z Osowej Góry. - Na znalezienie miejscówki w pobliżu Dworcowej traci się nawet kilka minut. Nie ma nawet znaczenia, czy to strefa płatnego parkowania, czy obwarzanek wokół niej.

Bydgoskie Centrum Zarządzania Kryzysowego w ostatni weekend zakontraktowało dodatkowe usługi u firm budowlanych, które dysponują wywrotkami i ładowarkami, by wywieźć część hałd ze strefy płatnego parkowania

- Sprzęt budowlany wykorzystujemy przede wszystkim wieczorem i w nocy. Nie chcemy utrudniać ruchu. Łatwiej wtedy jest załadować śnieg. Analizujemy jeszcze, czy zachodzi konieczność wywożenia go z innych miejsc. Na razie jednak nie jest to konieczne. Śnieg z centrum trafia przede wszystkim w rejon wysypiska w Wypaleniskach. Wyznaczyliśmy też punkty składowania na Lisiej i obszar za cmentarzem przy Rynkowskiej. Apelujemy, by każda osoba, która odgarnia śnieg, składowała go przede wszystkim na trawnikach i zieleńcach. To ułatwi chodzenie i jazdę po ulicach i chodnikach - mówi Adam Ferek.

Niewielkie ilości śniegu najlepiej składować w pobliżu studzienek kanalizacyjnych. Codziennie przez miejskie służby monitorowane są strome ulice i te, gdzie mogą tworzyć się rozlewiska.

- W porównaniu z ubiegłym rokiem w całą akcję zaangażowanych jest zdecydowanie więcej osób. Oprócz pracowników zarządzania kryzysowego i drogowców, są to także osoby z wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska oraz ratuszowi kurierzy. Śnieg z gruntówek przy obecnej temperaturze topnieje bardzo powoli. Mimo to w pogotowiu mamy też pompy - zapewniają urzędnicy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski